Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa już przeanalizowało materiały w sprawie sekundników na skrzyżowaniach zebrane od wojewodów – podaje portal „brd24.pl”. Wnioski przemawiają przeciw urządzeniom. Resort niebawem rozpocznie prace nad zmianami w prawie.
Na polskich skrzyżowaniach działa dziś 736 sekundników. Urządzenia, które pokazują czas pozostający do końca nadawania sygnału zielonego lub czerwonego sygnalizatora, zainstalowane są na 176 skrzyżowaniach w 30 miejscowościach.
Ministerstwo przeanalizowało, jakie efekty przynoszą. Jak podaje portal „brd24.pl” – analizy są jednoznaczne: sekundniki nie poprawiają bezpieczeństwa, a doniesienia o tym, że poprawiają płynność ruchu nie mają potwierdzenia w żadnych badaniach.
Wojewodowie napisali, jak to działa
Sekundniki mają bardzo dobrą opinię wśród kierowców. Wielu z nich jest przekonanych, że to rozwiązanie poprawia bezpieczeństwo i przez miasta przejeżdża się płynniej. Ale to przekonanie nie ma uzasadnienia – wiele badań przeprowadzonych na świecie wykazało, że liczniki na skrzyżowaniach nie mają istotnego wpływu ani na bezpieczeństwo, ani na płynność ruchu.
Co więcej, z badań prowadzonych w Polsce – w Grudziądzu – wynikało, że po zainstalowaniu takiego urządzenia kierowcy dwukrotnie częściej przejeżdżali na czerwonym świetle i częściej przekraczali dopuszczalną prędkość.
Wiceminister Jerzy Szmit kilka miesięcy temu zapowiedział, że resort chce doprowadzić do zdjęcia tych urządzeń. Ministerstwo poprosiło wojewodów o przesłanie sprawozdań na temat tego, jak liczniki sprawdzają się tam, gdzie funkcjonują. Co napisali?
Bez wpływu, bez przyszłości
Z przekazanych przez wojewodów materiałów wynika, że liczniki czasu są pozytywnie odbierane przez kierowców. Jednak biorąc pod uwagę liczbę zdarzeń drogowych, nie wywierają zauważalnego wpływu na bezpieczeństwo ruchu drogowego.
W większości opinii wojewodów wskazano, że urządzenia te poprawiają płynność ruchu na skrzyżowaniach. Ale żadne z takich twierdzeń nie było poparte jakimikolwiek badaniami udowadniającymi taką tezę.
Analiza danych wykazała też, że liczniki czasu stosowane są wyłącznie z sygnalizacją stałoczasową. Zdaniem ministerstwa ogranicza to potencjalny zakres ich stosowania w przyszłości, gdzie coraz częściej stosowana jest sygnalizacja akomodacyjne oraz zaawansowane systemy sterowania ruchem na drogach.
Resort zmieni przepisy
Wnioski są więc jednoznacznie negatywne. Co z tym zrobi ministerstwo? – Mając na uwadze m.in. otrzymane od wojewodów informacje, resort planuje rozpoczęcie prac nad przygotowaniem rozwiązań legislacyjnych w powyższym zakresie – odpowiedział nam zespół prasowy MIB.
Urzędnicy nadesłali też szersze wyjaśnienie kwestii związanej z przyszłością sekundników:
„Obowiązujące obecnie rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach nie reguluje kwestii stosowania sekundników na skrzyżowaniach” – podkreślił zespół prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. I dodał: „Resort planuje rozpoczęcie prac nad przygotowaniem rozwiązań legislacyjnych w zakresie stosowania tego typu urządzeń. Na etapie planowanej kompleksowej nowelizacji 2 rozporządzeń: w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach oraz w sprawie znaków i sygnałów drogowych, rozwiązanie to, w ramach realizowanego procesu legislacyjnego (w tym m.in. konsultacji), zostanie poddane szczegółowym analizom”.
Źródło: RynekInfarstruktury.pl. brd24.pl