Strona główna Aktualności Dnia Dlaczego dzisiejszy atak dronowy na Polskę opłaca się Rosji więc był NIEUCHRONNY...

Dlaczego dzisiejszy atak dronowy na Polskę opłaca się Rosji więc był NIEUCHRONNY – będzie tylko gorzej !

479
0
prof. SGMK dr Mariusz Miąsko
5/5 (8)

CZY POWINNIŚMY SZKOLIĆ SIĘ NA WOJNĘ, ORGANIZOWAĆ STRZELNICE I ORGANIZOWAĆ OBRONĘ CYWILNĄ ?

Generał Ben Hodges Dowódca Sił Lądowych USA: „możemy spodziewać się wojny nawet w ciągu 18 miesięcy”

Generał Waldemar Skrzypczak „38 milionów Polaków powinno być przygotowanych do wojny”

Poniżej publikuję treść mojego artykułu, opublikowanego w dniu 10 lutego 2025 roku “Informatorze Olkuskim”. W artykule przewidziałem dzisiejszy atak dronowy. W publikacji wyjaśniam dokładnie, dlaczego Rosja z perspektywy jej interesów geoekonomicznych wręcz “musiała” zaatakować Polskę niepełnoskalowo.

Autor: profesor Szkoły Głównej Mikołaja Kopernika w Warszawie, doktor Uniwersytetu Jagiellońskiego, wykładowca min. na Kierunkach: Bezpieczeństwo Narodowe, Bezpieczeństwo Militarne, Cyberbezpieczeństwo, Zarządzanie Kryzysowe i Ochrona Infrastruktury Krytycznej, wykładał między innymi: Prawo Wojenne, Konflikty Etniczne i Wyznaniowe, Organizacje Bezpieczeństwa Międzynarodowego, Stosunki i Systemy Polityczne. Autor publikacji jest także pomysłodawcą projektu budowy 1000 strzelnic w Polsce oraz powołania “Gwardii Ochrony Prezydenta RP” (GOP) i “Służby Ochrony Infrastruktury Krytycznej” (SOIK). Adresat podziękowań za wkład w szkolenie Wojsk Specjalnych, agent ochrony, instruktor strzelectwa i technik linowych – szturmowych, założyciel kanału na YT 13 STRZAŁ, założyciel jednej z najlepszych polskich kancelarii prawnych  – Kancelaria Prawna Viggen , która została uznana za najwyżej jakościową kancelarię w Polsce w roku 2024/2025 zajmując pierwsze miejsce i tytuł: “DIAMENTY PRAWA” w konkursie “Lider Usług Prawnych”. Więcej informacji na temat autora znajduje się na stronie: Mariusz Miąsko – Marka Osobista.

W doktrynie obronnej przyjmuje się, że skuteczną obronę kraju zapewnia przeszkolenie minimum 10% populacji obywateli (jeśli występuje równowagi sił stron walczących), co oznacza, że Polska powinna przeszkolić przynajmniej 4 mln. obywateli aby nie podzielić losu Ukrainy. Wbrew ogólnej narracji prezentowanej w największych mediach istnieje duże prawdopodobieństwo, że linia obrony Ukrainy zostanie przełamana w bliskiej perspektywie. Od kilkunastu dni media „przyzwyczajają” naszą opinię publiczną do informacji o prawdopodobnym upadku Ukrainy. Także w mniejszych mediach byli oficerowie Wojska Polskiego i Wywiadu informują, że Ukraina jest na skraju upadku militarnego i to bynajmniej nie przez brak sprzętu, lecz przez…brak żołnierzy, którzy mogliby utrzymać linię frontu.

Major polskiego wywiadu Robert Cheda (w stanie spoczynku) w programie: „Czy Ukraina przetrwa do końca zimy?”, wprost informuje, że wedle jego wiedzy obrona Ukrainy na dwóch kluczowych odcinkach obrony jest do tego stopnia fatalna, że do walki na front wysłano już techników z wojsk lotniczych (!) Katastrofalną sytuację dostrzega także portal Onet.pl, który kilka dni temu poinformował w publikacji „Ukraińscy  żołnierze znikają z frontu i szkoleń w Polsce”, że „są miejsca frontu, w których niedobory żołnierzy sięgają ponad połowy składu”. Oznacza to, że wojsko ukraińskie nie posiada zdolności regeneracyjnych i odtworzeniowych. Mało tego, portal Onet informuje, że wręcz nagminne są dezercje nie tylko z frontu ale także z ośrodków szkoleń na terenie Polski. Oznacza to, że w części Ukraińców umiera duch walki, czyli najważniejszy walor skutecznej obrony i żadna propaganda sukcesu w mediach głównego nurtu tego stanu nie zmieni. Mało tego, na portalu Interia.pl można przeczytać, że: „nowo utworzona brygada armii ukraińskiej rozpadła się w trakcie rozmieszczenia jej na linii frontu w jednym z najbardziej pilnych odcinków wojny Rosji z Ukrainą. To już druga taka sytuacja w miesiącu. Brygada nie przeszła niezbędnego szkolenia bojowego – powiedział krewny jednego ze służących w niej żołnierzy”. Z doniesień wynika, że brygada (około 6 tys. żołnierzy), nie przetrwała na froncie nawet kilkudziesięciu godzin. Brak szkolenia, zbieranina oldboyów i rekrutów z łapanki i dezercje oraz często fatalne błędy w dowodzeniu, nie dają gwarancji skutecznej obrony. Ustalenia te potwierdza także jeden z najwybitniejszych polskich generałów ostatnich dekad, Leon Komornicki, który od kilkunastu miesięcy w mediach internetowych alarmuje, że sytuacja militarna Ukrainy to już jedynie równia pochyła ku upadkowi.

Kiedy na początku drugiej odsłony wojny na Ukrainie prezentowałem moim studentom stanowisko na Kierunku „Bezpieczeństwo Militarne”, że Rosja wygra wojnę z Ukrainą nawet przy wsparciu krajów zachodnich, niektórzy prezentowali oderwany od rzeczywistości optymizm a wręcz euforię zwycięstwa nad Rosją. Pogląd ten był kompletnie nieuzasadniony z pięciu powodów.

Po pierwsze, USA nigdy nie pozwolą na przesadne osłabienie Rosji, ponieważ zachwiałoby to równowagę światową w relacji z Chinami a USA nie mogą sobie pozwolić na wzmocnienie Chin.

Po drugie, przewaga w ilości środków bojowych Rosji nad całym zgromadzonym sprzętem na Ukrainie jest druzgocąca niemal w każdym aspekcie. Wysokojakościowe środki bojowe produkcji zachodniej bynajmniej nie stanowią realnej i trwałej przewagi Ukrainy, ponieważ kraje sojusznicze nie posiadają zdolności masowej ich produkcji a leniwe i „wymuskane mitem pacyfizmu” społeczeństwa zachodu nie są gotowe na ponoszenie ogromnych kosztów produkcji nowoczesnego, ekstremalnie drogiego sprzętu. Rosja natomiast ma zdolność masowej produkcji średniej jakości sprzętu, który ilością tworzy przewagę na froncie.

Po trzecie, słusznie wskazuje generał Leon Komornicki, że Ukraina popełniała katastrofalne błędy w dowodzeniu, absurdalnie tracąc kilkanaście świetnie wyszkolonych pułków w walkach o strategicznie nieistotne pozycje. Tych właśnie kilkunastu tysięcy wprawionych żołnierzy w tej chwili brakuje w kluczowych punktach obrony, ponieważ zdaniem polskiego generała zostali bezsensownie wysłani na śmierć, nie tworząc żadnej realnej przewagi dla Ukrainy.

Po czwarte, wykorzystywanie przez Ukrainę zachodniego sprzętu paradoksalnie pogarsza jej sytuację, ponieważ kraj ten nie posiada żadnej zdolności produkcji własnej amunicji z uwagi na różnice w kalibrach, technologii, części zamiennych ani nawet luf do zachodniego sprzętu. Ukraina stała się podwójnym zakładnikiem katastrofalnej dla niej sytuacji.

Po piąte, od kiedy Rosja zajęła tereny ze złożami ziem rzadkich (potrzebnych np. do budowy baterii elektrycznych), utraciła ogromną część zdolności negocjacyjnych z USA. Jednocześnie założenie, że Rosja wyczerpie swoje zasoby finansowe lub osobowe jest kompletnie nierealistyczne, ponieważ niemalże cały świat omija na wszystkie sposoby embargo i kupuje surowce od Rosji, pośrednio finansując jej wojnę z Ukrainą. Wystarczy spojrzeć na polskie podwórko. Jak podają media, jeszcze kilka tygodni temu w Warszawie komunikacja miejska kupowała paliwa do autobusów miejskich od objętej embargiem spółki rosyjskiej. Nawet niczego nie świadomi przeciętni Polacy, nieświadomie finansują obie strony konfliktu.

Zatem, jeśli na Ukrainę nie zostaną skierowane zewnętrzne siły, można z ogromną dozą prawdopodobieństwa założyć, że Ukraina prędzej niż później upadnie w części lub w całości.

Co to oznacza dla każdego z nas i dla naszej gminy oraz powiatu ?

Bezapelacyjnie natychmiast powinno dojść do przeszkolenia jak największej ilości Polaków na każdym możliwym poziomie, chociażby na najbardziej elementarnym na prywatnych strzelnicach. Dlatego należy organizować możliwie największą ilość strzelnic na naszym terenie. Ukraińskie nowo formowane Brygady rozpadają się w ciągu kilkudziesięciu godzin, ponieważ na Ukrainie brakło systemowego długofalowego szklenia cywilów (!) Nie da się stworzy szybko wartościowego wojska z ludzi, którzy nigdy nie szkolili się militarnie w żadnym zakresie. Doświadczenia z wojny na Ukrainie pokazują, że nie ma sensu liczyć wyłącznie na powszechne szkolenie wojskowe. Musimy szkolić się także sami w ramach cywilnych organizacji szkoleniowych, które często reprezentują bardzo wysoki poziom szkolenia. Przeszkolenie 4 mln. osób jest nierealistyczne ale przeszkolenie 1,5 mln już tak. O  pilnej konieczności szkolenia cywilów mówił w TV Republika kilka dni temu polityk PSL z naszego regionu, były wiceminister Jacek Soska, który bardzo odpowiedzialnie wezwał na antenie do natychmiastowego szkolenia 1,5 mln. obywateli. Do świadomości polskich polityków zaczyna docierać to, co nie dociera jeszcze do świadomości szerokiej części Polaków, że konflikt zbrojny z Rosją jest więcej niż prawdopodobny.

Jednocześnie art. 5 Traktatu NATO wbrew fałszywej narracji mediów nie gwarantuje Polsce zbrojnej obrony w przypadku ataku. Zawsze cytowałem studentom treść art. 5 Traktatu, który brzmi: „Strony zgadzają się, że (…) jeżeli zbrojna napaść nastąpi, to każde (z państw NATO – przyp.), (…) udzieli pomocy Stronie napadniętej (…) działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego”. Z przepisu tego nie wynika więc, że w przypadku ataku Rosji na Polskę NATO nie musi, lecz może użyć siły zbrojnej…ale nie ma takiego obowiązku. Być może Rosja nie zaatakuje Polski obawiając się mimowolnego ataku na wojska USA stacjonujące w Polsce o ile USA nie wycofa własnych wojsk, tak jak zrobiła to w Afganistanie.

Niestety, eksperci uważają, że Rosja dokona ataku na Polskę w okresie od 18 miesięcy do 36 miesięcy. Stanowisko takie wyrazili: Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Wiesław Kukuła, Szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera, generał Waldemar Skrzypczak (ex Dowódca Wojsk Lądowych RP), generał Rajmund Andrzejczak (ex Szef Sztabu Generalnego RP), przedstawiciele wywiadu USA i NATO, którzy jednomyślnie twierdzą na forum publicznym, że w perspektywie 18 miesięcy do 3 lat, Polska może spodziewać się wojny z Rosją. Potwierdzają to doniesienia medialne: „Amerykański wywiad donosi: Rosja szykuje się na wojnę z Polską. Termin: 2028 rok” (portal Klub Jagielloński), „Za 2-3 lata powinniśmy spodziewać się konfliktu z Rosją” (RMF FM); generał Ben Hodges Dowódca Sił Lądowych USA informuje: „możemy spodziewać się wojny nawet w ciągu 18 miesięcy” (The Times); Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego przy Prezydencie RP Jacek Siewiera „Kraje wschodniej flanki NATO mają 3 lata na przygotowanie się do wojny z Rosją” (Forsal.PL), generał Waldemar Skrzypczak „38 milionów Polaków powinno być przygotowanych do wojny” (PolsatNews). Identycznie wypowiedzieli się Premierzy Szwecji oraz Finlandii, Niemiec, Holandii.

Dlaczego Rosji „opłaca się” atak (nawet niepełnoskalowy) na Polskę?

Ponieważ tego samego dnia, gdy wybuchnie konflikt, nastąpi kaskada zdarzeń: Polska wstrzyma wszelkie dostawy na Ukrainę amunicji, sprzętu wojskowego, części zamiennych, doradców wojskowych, osób wspomagających ukraińską armie, na terenie naszego kraju wstrzymanie zostanie szkolenie obcego wojska. To całkowicie załamie Ukrainę. To pokazuje, że Rosji „opłaca się” nawet niepełnoskalowy atak na Polskę.

Ale Rosja będzie miała jeszcze kilka innych korzyści, ponieważ Polska pierwszego dnia konfliktu spadnie w ratingach światowych a to spowoduje natychmiastowe wstrzymanie inwestycji zagranicznych i wycofanie się części koncernów z Polski, to zaś obniży przychody budżetowe a ponieważ polska gospodarka będzie musiała drastycznie więcej wydawać na produkcję broni, zabraknie środków na programy socjalne, to zaś wywoła konflikt wewnętrzy zmęczonego społeczeństwa. I o to tak naprawdę długofalowo chodzi Rosji.

Co powinniśmy zrobić w obecnej sytuacji?

Przede wszystkim nie wolno być naiwnym, licząc na pakty międzynarodowe, ponieważ doświadczenia 1939 roku już nam udowodniły, że mogą być warte tyle ile papier na którym zostały spisane. W konsekwencji na poziomie gminy i starostwa, powinniśmy zakładać jak najwięcej strzelnic, organizować się, szkolić w ramach własnych możliwości i pilnie organizować obronę cywilną. Każdy kto w gminie i powiecie ma możliwość organizacji strzelnicy, powinien ją organizować. Każdy kto ma możliwość szkolenia na dowolnym poziomie, także powinien to zrobić we własnym zakresie. Służę pomocą i wsparciem zarówno w zakładaniu i organizacji strzelnic jak i w szkoleniach. Nie ma sensu liczyć na władze, jak widać na przykładzie gminy Olkusz, gdzie w sytuacji gdy Polska będąc krajem przyfrontowym, zlikwidowały wszystkie strzelnice w gminie, dając tym samym w mojej prywatnej opinii przykład totalnego odrealnienia od otaczającej nas rzeczywistości geopolitycznej. Burmistrz Olkusza ma obowiązek wiedzieć, że organizacja strzelnic do szkolenia cywilów oraz żołnierzy, to nie łaska, którą „jaśnie pan” ofiaruje lub zabiera, lecz obowiązek zapewnienia zwiększonych szans na przeżycie bohaterów, którzy w imię ratowania cudzego życia szkolą się będąc gotowymi na śmierć.

Likwidacja przez Burmistrza naszej gminy lub jakiejkolwiek gminy obiektów tworzących kręgosłup obrony państwa, jest w mojej opinii pośrednio łamaniem naszej obronności. Władze lokalne i państwowe mają bezdyskusyjny obowiązek zapewnienia nam wszystkim Polakom infrastruktury zwiększających szanse naszemu narodowi na przetrwanie.

Osoby, które atakują strzelnice (niestety bardzo często kobiety), zapominają, że na wojnie paradoksalnie najbardziej cierpią nie mężczyźni, których bohaterskie kości bieleją na froncie, lecz najbardziej cierpią kobiety i dzieci, doświadczające wszelakich długotrwałych okrucieństw ze strony okupanta.

Napoleon powiedział: „Kto nie chce karmić własnego wojska, będzie karmił cudze”. Parafrazując Napoleona można powiedzieć, że „kto nie szanuje własnych obrońców i  żyje w ułudzie fałszywego pacyfizmu, ten doświadcza okrucieństw wojny, tak jak doświadczają ich setki tysięcy kobiet i dzieci na Ukrainie”.

W tym samym czasie niektórzy polscy obywatele i nieodpowiedzialni samorządowcy (np. Burmistrz Olkusza Roman Piaśnik, który zlikwidował 7 strzelnic w gminie), likwidują polskie strzelnice lub odmawiają ich zakładania.

Jeśli nie chcemy podzielić losu Ukrainy, czas oprzytomnieć i zacząć wywierać presję na nasze władze lokalne w zakresie realizacji powszechnej infrastruktury strzeleckiej  szkoleniowej oraz programów szkolenia. Polska nie jest nam dana na zawsze i każdego dnia musimy dbać i walczyć o nasz skrawek miejsca na Ziemi.

Prof. SGMK dr Mariusz Miąsko

Oceń artykuł

Poprzedni artykułDyrektor Generalna KPV współautorką newslettera GRAI przy Ministerstwie Cyfryzacji o godnej zaufania Sztucznej Inteligencji
Następny artykułAnaliza wyłączenia przepisów rozporządzenia 561/2006 WE w ramach przewozu na potrzeby własne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj