Strona główna Aktualności Dnia CLASSIC MOTO SHOW, czyli o budowaniu motoryzacyjnego klimatu

CLASSIC MOTO SHOW, czyli o budowaniu motoryzacyjnego klimatu

2580
0
5/5 (3)

Jedyna taka na południu Polski wystawa motoryzacyjna, gdzie prezentowane są samochody zabytkowe z różnych epok – począwszy od lat 20-tych XX wieku aż do czasów współczesnych, czyli nowszych youngtimerów. Od 6 lat przyciąga rzesze miłośników zabytkowych pojazdów. Mowa o Classic Moto Show, której organizatorem jest Fundacja Muzeum Motoryzacji w Krakowie. O idei jej powstania, przebiegu i najciekawszych okazach rozmawiamy z Prezesem Fundacji, Panem Rafałem Pliszką.

 

Jazdaprawna.pl: Jak i kiedy zrodziła się idea utworzenia Fundacji Muzeum Motoryzacji?

Rafał Pliszka: Wspólnie z moimi przyjaciółmi, którzy interesują się motoryzacją zabytkową, po wielu eskapadach i po wielu różnych wystawach na terenie całego świata uznaliśmy, że Kraków jest idealnym miejscem na tego typu wydarzenie. Wybraliśmy Muzeum Inżynierii Miejskiej z kilku powodów. Najważniejszym jest fakt, że Muzeum posiada już swoją kolekcję polskich samochodów zabytkowych, co w połączeniu z naszymi możliwościami dawało szansę zorganizowania czegoś na większą skalę i o większej wartości. Pierwsza wystawa powstała dosyć spontanicznie. Od tego momentu zorganizowaliśmy już 6 edycji licznie odwiedzanych przez krakowian i turystów, więc pomysł musiał się sprawdzić.

JP.PL: Jakie cele, oprócz organizacji wystawy Classic Moto Show, realizuje Fundacja Muzeum Motoryzacji?

R.P.: To jest jedyna aktywność, a przez tę aktywność realizujemy różne cele. Nie tylko chodzi tu o pokazanie wspólnie z Muzeum Inżynierii Miejskiej pojazdów kolekcjonerskich, ale również o propagowanie szacunku do nich. W trakcie wystawy prezentujemy różnego rodzaju warsztaty obejmujące restaurację samochodów i motocykli, ale też wspólnie z krakowską Strażą Miejską i Policją realizujemy projekt „Bezpieczna droga do szkoły”. Stworzyliśmy również grupę inicjatywną „Jedna blacha na kolekcję” mającą na celu wspieranie działań dążących do zmian w prawie związanych z rejestracją pojazdów zabytkowych. Chodzi tutaj szczególnie o możliwość rejestracji kolekcji samochodów na jednym numerze rejestracyjnym i jednej tablicy, a co za tym idzie, z jednym ubezpieczeniem OC, którego wysokość uzależniona byłaby od największej, wśród kolekcji, pojemności silnika. To znacząco pomogłoby kolekcjonerom. W krajach, w których kolekcjonerstwo samochodów zabytkowych jest bardziej rozwinięte, przykładowo Austria, Szwajcaria, Niemcy, Anglia czy Francja, takie rozwiązania są już dawno stosowane i pomocne.

JP.PL: Jak wygląda przebieg imprezy dla miłośników zabytkowych pojazdów? Czy są jakieś stałe punkty programu?

R.P.: Jest kilka stałych elementów. Staramy się przede wszystkim pokazywać klasykę. Zazwyczaj wystawę dzielimy na główne kategorie: polskie legendy, auta krajów demokracji ludowej, amerykańskie marzenia, legendarni mistrzowie, pierwsze automobile czy zabytkowe jednoślady. Mamy więc samochody międzywojenne, powojenne i te z czasów największego rozkwitu motoryzacji w Stanach Zjednoczonych. Za każdym razem ta kategoryzacja wygląda nieco inaczej. Niezależnie, realizujemy także tematy ekstra. Podczas Classic Moto Show w 2017 roku bardzo ciekawym motywem było zgromadzenie samochodów polskich zespołów, które brały udział w rajdzie Mille Miglia. tj. najstarszym i najbardziej popularnym rajdzie samochodów zabytkowych, który odbywa się we Włoszech. Tak się składa, że wielu kolekcjonerów z Polski brało udział w tym rajdzie i wyraziło zgodę na pokazanie swoich samochodów u nas. Pojawił się m.in. Jaguar XK140 czy Aston Martin DB2/4. Z uwagi na rangę Mille Miglia pojazdy tam startujące reprezentują sobą najwyższą klasę. Natomiast fakt, że brały udział w takiej wystawie sprawia, że stają się jeszcze bardziej cenne i wyjątkowe. Do tej pory prezentowaliśmy już takie szczególne pojazdy jak American LaFrance, samochód, którym jeździł Papież czy Porsche przywiezione bezpośrednio z muzeum w Stuttgarcie. Co roku jest jakiś akcent, który powoduje, że mimo stałych eksponatów, można przyjść i zobaczyć coś nowego.

JP.PL: Kto może wziąć udział w Classic Moto Show? Czy są jakieś kryteria udziału?

R.P.: Jako organizator to my decydujemy o przyjmowaniu zgłoszeń. Zgłosić może się każdy, nie ma tutaj żadnych restrykcyjnych wymagań. Selekcja odbywa się m.in. ze względu na ilość zgłoszonych pojazdów tego samego modelu. Nie możemy pokazać 20 dużych fiatów, które są identyczne lub bardzo podobne, ponieważ nie byłoby to interesujące w odbiorze dla większości uczestników wystawy. Każdy ciekawy samochód, z ciekawą historią na pewno znajdzie miejsce wśród naszych eksponatów. Wystawa posiada formułę otwartą, jedynie z naszą ingerencją mającą zapobiegać powtarzalności.

JP.PL: Panie Rafale, jak ocenia Pan zainteresowanie tematyką zabytkowych pojazdów? Czy rośnie liczba miłośników tego typu motoryzacji?

R.P.: Obserwujemy już od 10 lat, a bardzo przyspieszony od 5 lat, progres w zwiększaniu się kolekcjonerów i ilości samochodów. Jeżeli popatrzymy na statystyki samochodów zabytkowych, które są importowane do Polski z krajów poza unijnych, to przyrost w ciągu ostatnich 10 lat wynosi 1:20. Przybywa nam ogromna ilość pojazdów, ale i kolekcjonerów. Staje się to bardziej powszechne. Dużo młodych ludzi z niewielkimi budżetami może znaleźć teraz samochody, które mimo swego wieku wciąż są ciekawe i cieszą oko. Niewątpliwie jest to czas, w którym można obserwować wzrost miłości do pojazdów zabytkowych. Czy zjawisko nadal będzie się powiększać? Myślę, że w najbliższej perspektywie na pewno tak.

JP.PL: Proszę powiedzieć jakie okazy cieszą się największym zainteresowaniem wśród zwiedzających?

R.P.: To jest szalenie indywidualna sprawa. Są osoby, które podchodzą do bardzo małego kolekcjonerskiego samochodu (nie podam nazwy, żeby nikogo nie urazić :). Motoryzacyjnie nie jest on ikoną, ale subiektywne wrażenia, które dana osoba posiada w związku z tym samochodem – chociażby dlatego, że ktoś kiedyś miał taki w rodzinie – sprawia, że to auto staje się dla niego tym najcenniejszym. Oczywiście, są takie samochody, które same w sobie są ikonami motoryzacyjnymi na światową skalę. Mam tutaj na myśli choćby prostego Jagura E-Type czy Mercedesa Gullwinga, które zachwycają wszystkich, ponieważ obiektywnie z założenia budzą powszechny entuzjazm i zachwyt – są po prostu piękne i konstrukcyjnie niezwykle zaawansowane jak na czasy, w których powstały.

Patrząc pod kątem tego jakie emocje wzbudzają te samochody, staramy się ich otwarcie nie klasyfikować. Indywidualne cechy samochodu i ludzi bardzo często rozmijają się z powszechnością rozumianą jako ilość wyprodukowanych egzemplarzy danego modelu czy jako ich popularność. Każda edycja wystawy dzieli oczywiście pojazdy ze względu na ich pochodzenie, ale też zawsze oddajemy głos publiczności, która decyduje o tym, co podoba się najbardziej poprzez oddawanie głosów na najciekawszy, jej zdaniem, pojazd. Nigdy nie znaliśmy motywacji ludzi. Przez ostatnie 6 lat za każdym razem wygrywało auto kompletnie inne, z innej kategorii, inaczej widziane, z innego wieku. Preferencje są spontaniczne, nie kierują się regułami.

JP.PL: Czy możemy poznać szczegóły tegorocznej edycji Classic Moto Show?

R.P.: Nie chciałbym przed czasem omawiać szczegółów, ale na pewno pojawi się coś zaskakującego. W tym roku popularnym tematem jest stulecie odzyskania niepodległości, niestety nie mam pewności, czy akurat na tym tle polska motoryzacja będzie miała na tyle dużo do powiedzenia. Data, czyli początek września, jest częściowo zdeterminowana przez imprezę corocznie towarzyszącą naszej, czyli Rajd Polski Historyczny. Łączymy je głównie z punktu widzenia ich atrakcyjności i tak, corocznie, przez teren wystawy zawsze przebiega meta lub start rajdu, lub też meta danego odcinka. To powoduje, że widz może z jednej strony zobaczyć eksponaty wystawy Classic Moto Show, a z drugiej strony podziwiać pojazdy, które w ramach rajdu przejeżdżają przez teren wystawy dosłownie obok zwiedzających. To niesamowite uczucie, kiedy w jednym momencie otoczeni masą genialnych klasyków możemy zobaczyć jak się poruszają, poczuć zapach spalin i usłyszeć dźwięk silnika. Dodatkowo za kierownicą często widzimy utytułowanych kierowców, którzy swoimi klasykami lata temu zdobywali rajdowe tytuły. Efektu połączenia tych dwóch imprez nie doświadczymy w żadnych innych okolicznościach.

 

Autorem zdjęć jest Pan Jarosław Zych.

Oceń artykuł

Poprzedni artykułKREPTD – bardzo poważne naruszenia (BPN) – #15
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj