Budimex zaprzecza jakoby nie przesłał do GDDKiA w wymaganym terminie programu usunięcia spękań, które pojawiły się na budowie odcinka autostrady A2. Spółka negatywnie ocenia również zapowiedź Dyrekcji o możliwości zastosowania sankcji wobec wykonawców odcinków, na których stwierdzono szczeliny.
W ostatni piątek GDDKiA poinformowała, że tylko dwóch z jedenastu wykonawców przedstawiło programy usunięcia szczelin i spękań, które pojawiły się na budowanych odcinkach autostrad A1 i A2. Wśród nich nie wymieniono Budimeksu.
– Oczywiście wysłaliśmy odpowiedź do Generalnej Dyrekcji we wskazanym terminie. W Polsce obowiązuje „Katalog wzmocnień i remontów nawierzchni”, który określa jakie technologie zabezpieczeń i napraw można stosować do jakich nawierzchni i okoliczności. Problem nie ogranicza się do naszego odcinka, na którym pojawiło się kilka spękań, a jest powszechny i dlatego poprosiliśmy GDDKiA, aby wybrała z obowiązującego katalogu technologię zabezpieczenia spękań, którą uzna za najlepszą, dostosowaną do skali problemu, jaki wystąpił na innych odcinkach dróg – powiedział cytowany w komunikacie rzecznik Budimeksu, Krzysztof Kozioł.
Przypomniał, że w międzyczasie na swojej stronie internetowej GDDKiA zagroziła wykonawcom sankcjami (odstąpieniem od kontraktów – red.), co jest w opinii spółki zupełnie niebiznesowym trybem postępowania, na który Budimex się nie zgadza.
– Ze względu na interes społeczny sprawy w tym tygodniu przedstawimy GDDKiA propozycję zabezpieczenia spękań mimo, że nie powstały z winy wykonawcy i że nie zgadzamy się z forsowaną w mediach przez GDDKiA opinią na ten temat – podkreślił Kozioł.
Wnp.pl
