Ministerstwo Infrastruktury przygotowuje się do wprowadzenia obowiązku zachowania bezpiecznego odstępu między pojazdami na drogach szybkiego ruchu. To oficjalne zadanie w planie resortu na 2019 rok – ujawnia brd24.pl
Bardzo często i nagminnie każdy z nas spotyka się w naciąganiem przepisów na drogach szybkiego ruchu i autostradach. Głównie winnymi są kierowcy, nie czujący ograniczeń na drogach, niewidzący innych uczestników. Nic nie denerwuje bardziej, niż przesadne trzymanie się zderzaka podczas wyprzedzania lewym pasem. Ludzie ci cechują się zerowym pomyślunkiem i zastanowieniem – „a co by było gdyby…”. Gdyby zaszła potrzeba nagłego hamowania? Już nawet nie chodzi o zniszczenia samochodu (chociaż i go najbardziej szkoda mimo, że wina leżeć będzie na „przylepie”), a o stworzenie zagrożenia dla reszty kierowców.
Według informacji portalu brd24.pl sytuacja ta zmieni się już w przyszłym roku. W nowym programie Krajowej Rady BRD, która działa przy Ministerstwie Infrastruktury, zaplanowano wprowadzenie do polskiego prawa obowiązku zachowania odpowiednich odstępów między pojazdami. Z dokumentacji wynika, że resort w 2019 roku przedstawi propozycje odpowiednich przepisów. Ogółem na autostradach w 2017 r. doszło do 478 wypadków, a na drogach ekspresowych było 357 tego typu zdarzeń.
W związku z tym nowe przepisy, z których korzystać będą mogły służby drogowe są potrzebne na już. Im szybciej wejdą w życie tym większa szansa na zmniejszenie wypadków drogowych spowodowanych „jazdą na zderzak”. Dziś jednak jeszcze nie wiadomo jak wysokich kar w nowym przepisie można się spodziewać, ale co tu dużo mówić – najlepiej będzie wzorować się na krajach zachodnich, w których już takie zapisy obowiązują. W Niemczech za nie utrzymywanie min. 50 metrowego dystansu na autostradzie od samochodu jadącego przed nami, można się spodziewać bardzo wysokich kar finansowych. Może i w Polsce w końcu mandaty za wykroczenie będą wyższe.
Źródło: brd24.pl
