Początek kalendarzowej wiosny już za nami, choć straszą nas nawrotem zimy, to chyba jedynie jeszcze w wysokich górach i w turystycznym Zakopanem. Niech sypie, niech się górale cieszą po same lato.
Średnie dzienna temperatura utrzymuje się już na poziomie 7’C, co oznacza, że sezon na wymianę opon wszedł w decydującą fazę. W tygodniu jeszcze skromnie, gdzieniegdzie wieczorami, może w serwisach widać pojedynczych klientów, ale w weekend?! Wulkanizatorzy pewnie żałują, że nie mają w tym okresie więcej miejsca na przyjęcie większej liczby interesantów, którzy choć poirytowani muszą czekać na swoją kolej.
Opony to jedyna część samochodu, która bezpośrednio styka się z nawierzchnią drogi, która nie zawsze przecież jest idealna, a co więcej przyczepność ta decyduje o naszym bezpieczeństwie, nie wspominając już o współpasażerach.
Wyciągamy, więc po krótkiej zimie, zafoliowane w worki na śmieci, opony z zawilgoconego garażu i jedziemy do fachowca. Ale czy na pewno to dobra kolejność? Zastanawiałeś/aś się kiedyś który to już sezon jeździsz na jednym zestawie? Może najwyższa pora na sprawdzenie głębokości bieżnika?
Sygnałem, który powinien alarmować o wymianie zestawu na nowy może być widoczne gołym okiem łączenie się gum na bieżniku. Prosty sposób na zbadanie wartości ogumienia to przyłożenie zwykłej miarki i sprawdzenie, czy aby na pewno posiadamy minimum przepisowe, czyli 1,6mm. Przy czym producenci rekomendują by nie schodzić poniżej 4mm. Głębokość bieżnika przekłada się w dużej mierze na drogę hamowania naszego samochodu na śliskiej i suchej nawierzchni.
W dwóch kołach brakuje mi bieżnika, a w kolejnych chyba jest dobrze. Co mam zrobić?
Najlepiej jeżeli pojedziesz do wulkanizatora, z jedną oponą, pokażesz mu rozmiar np. 185 / 65 / 14 o średnicy 596,1mm. Na miejscu dobierzecie odpowiedni zestaw czterech nowych sztuk, bądź bieżnikowanych (które de facto bardzo nie odchodzą jakością od nowych fabrycznych – minusem jest szybsza ścieralność, a co za tym idzie częstsze wymiany). Lepiej dogadać się z fachowcem wcześniej, przecież nie zawsze musi mieć na stanie akurat taki zestaw jakiego Ty potrzebujesz.
Na koniec „sprawdzone dwa razy, dwa razy mniej kosztuje”. Jak już wymienisz opony w swoim samochodzie, po przejechaniu około 100km dokręć kluczem śruby. Pewności nigdy nie ma, czy pracownicy przy wymianie opon dokładnie dokręcili wszystkie śruby. Szczególnie w sezonie kiedy, muszą wymieniać opony w samochodach często na kilku stanowiskach na raz.
Gdzie kupić? Najlepiej u sprawdzonego dystrybutora!
Mateusz Nowak
Agencja Pracy Tymczasowej ITEA