624 godziny nadliczbowe przepracował w ubiegłym roku jeden z kierowców zatrudnionych w podbydgoskiej firmie. Nie otrzymał za to ani grosza. Inny pracował po 19 dni bez przerwy. To tylko niektóre ustalenia inspektora pracy inspektora pracy OIP przeprowadzającego kontrolę wśród zatrudnionych kierowców. Kontrolę w zakładzie pracy rozpoczęto po śmiertelnym wypadku, do którego doszło nad ranem 1 marca na drodze w podtoruńskich Czerniewicach.
Tego dnia kierowca dostawczego citroena, wyjechał z bazy około godz. 2 w nocy. Miał dostarczyć pieczywo do sklepów w Lubiczu i Toruniu. Nie dotarł do żadnego z tych miejsc. Jak ustalono około godz. 4 uderzył w tył pojazdu służącego do sprzątania dróg (zamiatarki). Według wstępnych ustaleń policji, kierowca w ogóle nie hamował, a uderzenie nastąpiło na tym samym pasie jazdy, bez żadnego manewru w bok. Takie zachowanie może wskazywać na to, że kierowca zasnął za kierownicą.
Inspektor badający okoliczności i przyczyny wypadku oraz przestrzeganie prawa pracy nie wyklucza takiej możliwości. Kontrolując firmę i czas pracy kierowców stwierdził bowiem, że w tym zakładzie pracę kierowców organizowano w sposób nieprawidłowy, bez zagwarantowania wymaganych odpoczynków. Ustalił też, że pracodawca nierzetelnie prowadził ewidencję czasu pracy.
Ponadto kontrola wykazała, m.in. że:
-
kierowcy pracowali w dni, które, jak wynikało z ewidencji czasu pracy, były zaznaczone jako ich wolne;
-
kierowcy przekraczali dopuszczalne 48 godzin czasu pracy, łącznie z pracą w godzinach nadliczbowych w okresie rozliczeniowym;
-
kierowcy przekraczali dopuszczalne limity pracy w godzinach nadliczbowych w roku (jeden z nich przepracował w 2010 roku łącznie 624 godziny nadliczbowe);
-
kierowcy nie mieli odpoczynków tygodniowych – kierowca, który zginął w wypadku, wykonywał pracę codziennie od 7 stycznia br. do 28 stycznia br., a w lutym od 7 do 19 (podobnie jak w minionym roku, kiedy to pracował codziennie od 8 grudnia do 24 grudnia i dodatkowo na umowę zlecenie od 3 do 7 grudnia);
-
zatrudnieni kierowcy nie mieli zapewnionego przeciętnie 5-dniowego tygodnia pracy.
W czasie kontroli pracodawca, po stwierdzeniu niezgodności, naliczył zatrudnionym kierowcom należne wynagrodzenie z dodatkiem za pracę w godzinach nadliczbowych. Jak skalkulowano, siedmiu kierowcom należało się z tego tytułu blisko 60 tys. zł brutto. Podczas kontroli okazało się także, że pracodawca nie naliczał prawidłowo dodatków za pracę w porze nocnej na łączną kwotę prawie 5 tys. zł.
Kontrolą objęto także urlopy wypoczynkowe kierowców. Tylko dwóch, spośród sześciu zatrudnionych wówczas kierowców, częściowo wykorzystało należny urlop za 2010 rok. Pozostali nie wykorzystali zaległych urlopów nawet za 2009 rok. Jeden z kierowców miał 10 niewykorzystanych dni za 2009 rok, inny – 8 dni, jeszcze inny – 26 za 2010 rok.
Pracodawca został ukarany mandatem, sprawa trafiła także do prokuratury.
