Przez trzy miesiące do polskiego MSW wpłynęło ponad 25 tys. zapytań o kierowców, których przyłapano na łamaniu przepisów drogowych w innych krajach Unii Europejskiej. W tym czasie nasze służby wysłały 36 razy mniej wniosków.
Chodzi głównie o kierowców, których wykroczenia zarejestrowały fotoradary i kamery przy drogach. Na mocy nowego unijnego prawa policjanci i funkcjonariusze innych służb ze wszystkich państw wspólnoty mogą wymieniać się danymi właścicieli pojazdów. Robią to za pośrednictwem Krajowych Punktów Kontaktowych. Do polskiego punkty przy resorcie spraw wewnętrznych w ciągu trzech miesięcy wpłynęło ponad 25 tysięcy zapytań o dane polskich kierowców. Najwięcej od Austriaków (ponad 21 tys.), Litwinów (2,6 tys.) i Niemców (1 tys.).
W tym samym czasie polskie służby wysłały 36 razy mniej zapytań do swoich europejskich kolegów – było to zaledwie 700 wniosków. Najwięcej złożył Główny Inspektorat Transportu Drogowego, który zarządza trzystoma fotoradarami i Straż Gminna w Człuchowie na Pomorzu.
Co ciekawe Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu nakazał unieważnić przepisy, na podstawie których policja w całej Unii Europejskiej może szybko karać zagranicznych kierowców. Wprowadzone jesienią ubiegłego roku regulacje będą jednak obowiązywać, dopóki nie powstanie nowe prawo.
Źródło: regiomoto.pl
