Dwie cysterny przewożące towary podlegające ustawie o systemie monitorowania drogowego przewozu towarów, a niezgłoszone w systemie SENT, zatrzymali 19 października na drodze krajowej nr 1 w Siewierzu śląscy inspektorzy. Przewoźnicy wykonywali transport towarów niebezpiecznych z Polski do Węgier.
W związku z wykrytą nieprawidłowością inspektorzy wezwali na miejsce kontroli funkcjonariuszy Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego. Przedstawiciele WITD Katowice zajęli się kontrolą w zakresie obowiązków i warunków przewozu drogowego. W toku kontroli okazało się, że jeden z kierowców, aby zakłócić pracę tachografu, używał magnesu. Manipulację w pracę tachografu wykryli także inspektorzy u drugiego kierowcy, który z kolei używał w tym celu specjalnie skonstruowanego wyłącznika do tachografu. Jak informuje WITD Katowice, na jednego przewoźnika nałożono kaucję w wys. 5,5 tys. zł, drugi zapłaci 9 tys. zł. Kierowcy ukarani zostali mandatami karnymi. Pierwszy na kwotę 2,8 tys. zł, a drugi na kwotę 4,6 tys. zł. Postępowanie w zakresie naruszeń celnych prowadzi Naczelnik Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego.
I bardzo dobrze tępić pajaców!
Pracodawcy mogli im ogarnąć monitorowanie z zewnątrz. Nie chodzi o kamery, podsłuchy i inne tego typu rzeczy. Tyle kasy poszło, a można było ten monitoring WebEye wykupić i nie martwić się problemem. Alerty z tacho by się odpalały, karę do umowy za nieprzestrzeganie tego i by się nauczyli w końcu jeździć.