Pomiary hałasu na terenach zabudowanych przy odcinku Stryków – Tuszyn autostrady A1 zostaną przeprowadzone do końca września. Na podstawie ich wyników łódzki oddział GDDKiA we współpracy z wykonawcami drogi podejmie decyzję co do ewentualnych środków zaradczych. Badania przeprowadzone przez WIOŚ, choć niewiążące prawnie, każą spodziewać się, że miejsc z przekroczoną normą będzie wiele.
Przypomnijmy: na hałas dobiegający z autostrady od czasu jej otwarcia w lipcu skarżą się mieszkańcy sąsiadujących z Łodzią Skoszew, Wiśniowej Góry czy Stróży. Problem jest odczuwalny także w samej Łodzi, na peryferyjnych osiedlach domów jednorodzinnych, takich jak Mileszki, Andrzejów czy Feliksin.
Mieszkańcy: co z rozwiązaniami tymczasowymi?
– Każdy kolejny miesiąc jest dla nas tragedią. Hałas jest szkodliwy dla naszego zdrowia, utrudnia też zaśnięcie. Nasze dzieci śpią z zatyczkami w uszach – mówią zdesperowani mieszkańcy. Niektórzy z nich wysuwają propozycję wprowadzenia tymczasowych rozwiązań, takich jak wprowadzenie tymczasowych ograniczeń prędkości lub przynajmniej kontrola przestrzegania tej obowiązującej (wartość 140 km/h jest często przekraczana). Tylko do początku września do GDDKiA wpłynęły 1242 wnioski ze skargami na zbyt duże natężenie hałasu, a do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska – blisko 700 kolejnych.
Zastępca dyrektora łódzkiego oddziału GDDKiA do spraw inwestycyjnych Marek Torzyński zapewnia, że dyrekcja nie bagatelizuje problemu. Skutki ewentualnego przekraczania norm hałasu będą musieli na własny koszt usunąć wykonawcy poszczególnych odcinków. – Mamy instrumenty, które pomogą nam dojść z wykonawcami do porozumienia. Budowa zabezpieczeń będzie mogła rozpocząć się na początku roku, a jeśli zakres koniecznych prac nie będzie wielki – może nawet w bieżącym – deklaruje. Oprócz ustawienia dodatkowych lub podwyższenia istniejących ekranów akustycznych inne możliwości to usypanie wałów ziemnych lub zamontowanie tzw. oktagonów.
WIOŚ: normy łagodne, ale i tak przekroczone
Na razie jednak GDDKiA musi czekać na raporty o natężeniu hałasu w 40 reprezentatywnych punktach pomiarowych, wyznaczonych na podstawie otrzymanych skarg. – Wykonawcy obiecali przeprowadzenie badań i przedłożenie nam raportów do końca września. Jeśli okaże się, że natężenie rzeczywiście odbiega od normy, podejmiemy działania – zapowiada Torzyński.
Badania przeprowadzone na początku sierpnia przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wykazały tymczasem, że w obu punktach pomiarowych norma dla godzin nocnych została przekroczona o 2 decybele. – I to mimo faktu, że w 2012 r. bardzo mocno zliberalizowano normy hałasu w Polsce – podkreśla dyrektor WIOŚ Krzysztof Wójcik. – Nasze pomiary nie mają jednak wiążącej mocy prawnej dla GDDKiA, a w przypadku przekroczeń norm hałasu dla autostrad nie ma sankcji karnych ani dyscyplinujących – dodaje. Punktem wyjścia dla ewentualnych zmian musi być ocena porealizacyjna, czyli właśnie ta procedura, którą Dyrekcja przełożyła na wrzesień. Jej przedstawiciele przedstawiają to jako duże ustępstwo na rzecz mieszkańców. – W pierwszych miesiącach po oddaniu inwestycji do użytku natężenie ruchu zawsze jest zawyżone. Dlatego zwykle czekamy, aż ruch się ustabilizuje – argumentuje Torzyński.
Źródło: rynekinfrastruktury.pl
