Strona główna Aktualności Dnia Być kierowcą – pasja, styl życia, praca

Być kierowcą – pasja, styl życia, praca

1100
0
No Ratings Information Message

 

Jak wygląda wyjazd z PARACROSS?

Poznaj ofertę z perspektywy jednego z kierowców, który wyjechał z PARACROSS!

5

 

Ogłoszenie Paracross znalazłem w Internecie. Zadzwoniłem i przedstawiono mi wtedy ofertę wyjazdu do Anglii, warunki finansowe, opowiedziano o firmie, gdzie będę docelowo jeździł. Część rozmowy była po angielsku. Spełniałem wymagania, tj. komunikatywny angielski oraz doświadczenie w Wielkiej Brytanii i zaraz po rozmowie dostałem maila z ofertą oraz drukiem CV do wypełnienia.

Kolejnym etapem był kurs przygotowawczo-językowy, który odbył się w tym samym miejscu, co Mapping Day. Z całodziennym wyżywieniem oraz zakwaterowaniem, trwał on 5 dni. Otrzymaliśmy na nim materiały do powtórki języka angielskiego oraz szereg informacji, które pomogły mi w zdaniu assessmentu, czyli końcowego egzaminu u klienta w Anglii.

Przygotowanie to okazało się bardzo przydatne. Miałem też okazję poznać innych kierowców i zespół Paracross, a także wyjaśnić wszelkie wątpliwości co do zasad moich rozliczeń jako komandytariusza w spółce komandytowej.

Po kursie, opiekun z Paracrossu pomógł mi kupić bilet na samolot i poleciałem, chociaż teraz widzę, że mogłem jechać samochodem. Można wtedy zabrać więcej rzeczy, a na miejscu auto bardzo się przydaje. Bilet na samolot był może tańszy, ale jakbym kogoś zabrał to koszt przejazdu byłby podobny, a tak musiałem kupić rower w UK na początek, aby dojeżdżać do pracy.

1

Poleciałem razem z 3 innymi kierowcami oraz opiekunem z Warszawy do Luton. W Anglii na lotnisku opiekun wynajął samochód, więc z transportem do angielskiego klienta nie było problemu.
W czasie treningu i assessmentu mieszkaliśmy w hotelu niedaleko firmy.

Przedostatnim etapem było 2-dniowe szkolenie u klienta w UK, przeprowadzone przez trenerów (assessorów) angielskich, którzy na stałe tu pracują.

Pierwszego dnia było szkolenie teoretyczne w klasie z procedur i zasad obowiązujących podczas realizacji zleceń transportowych oraz na depocie. 

Kolejny dzień to praktyczne zapoznanie się z taborem firmy. Mogliśmy się przejechać po placu, cofnąć pod rampę, rozpiąć i zapiąć naczepę, tak aby potrenować przed egzaminem. Kilka godzin też spędziliśmy na spacerze po depocie. Pokazano nam szczegółowo jak on funkcjonuje oraz jak się po nim poruszać, od momentu zgłoszenia się w biurze, poprzez sczytanie karty do tacho, sprawdzenie dokumentów, sprawdzenie auta i naczepy, wyjazdu po towar czy przyjazdu z towarem, rejestracji na bramie, podjechanie pod rampę załadunek czy rozładunek, aż po tankowanie i mycie auta.

2

Ostatnim etapem rekrutacji był assessment, czyli egzamin u klienta w Anglii. Bardzo podobny do egzaminu na prawo jazdy, no może trochę mniej stresujący. Składał się on z dwóch części – testów i jazdy.

3


1. Testy wyboru, w sumie 60 pytań na 3 kartkach, na każdej kartce po 20 pytań. Generalnie pytania dotyczyły 3 zagadnień: Traffic signs and Road markings, Driver’s hours and Regulations, Highway code and vehicle safety.

Na każdej kartce można było zrobić maksymalnie 5 błędów, bez limitu czasu na odpowiedź. Po zdanym egzaminie teoretycznym, a wynik zna się dosłownie po 15-stu minutach była część praktyczna.

2. Na początku cofanie pod rampę następnie rozpięcie i zapięcie naczepy, krok po kroku według procedur. Następnie była jazda obserwowana. Około 40-sto minutowa wycieczka w ruchu miejskim i po autostradzie. Podczas tej jazdy sprawdzana jest dyscyplina na drodze, utrzymywanie odpowiedniej prędkość, dynamika jazdy, zajęcie odpowiednich pasów przy dojeździe i zjeździe z ronda, odpowiednia sygnalizacja przy zmiany pasów ruchu, obserwacja drogi, czyli czy zerkałem w lusterka co 7 sekund.

Grunt to się nie zestresować i myśleć co się robi, trenerzy starają się rozluźnić atmosferę, wiedzą o tym, że człowiek się denerwuje jak ktoś mu patrzy na ręce.

Po przyjeździe do bazy trener przekazał mi i opiekunowi z Paracross, który był cały czas z nami na treningu i asssessmencie, że jestem dobrym kierowcą i mogę rozpoczynać od następnego dnia. Przed pierwszą samodzielną zmianą miałem jeszcze jeden dzień szkolenia z kierowca, który już jakiś czas pracuje w firmie. Razem z nim zrobiłem jedną zmianę i na żywo zobaczyłem jak wszystko wygląda. Dodatkowo, jeszcze raz wytłumaczył mi jak wypełniać dokumenty

W międzyczasie opiekun z Paracross pomógł mi znaleźć i wynająć pokój w okolicy. Ceny wynajmu to około 70 funtów za tydzień. Często właściciele wymagają zapłaty za miesiąc z góry oraz wpłaty depozytu w wysokości miesięcznego czynszu. Trzeba pamiętać, aby mieć jakieś 600 funtów na ten wydatek. Bardzo dobre jest to, że można uzyskać z firmy dwie zaliczki po 1200 zł po pierwszym i drugim tygodniu jazdy. To bardzo pomaga na początku, gdy jest trochę wydatków.

4

W tym systemie jazdy nie ma spania w ciężarówkach, więc wynajęcie mieszkania jest konieczne. Oferty pokoi są różne w różnej odległości od firmy, dlatego warto jechać samochodem lub go kupić w UK, a sprawne auto można nabyć już za 300-400 funtów.

Moje obowiązki są generalnie proste i przyjemne. W większości jeździ się do tych samych miejsc pomiędzy dużymi depotami lub do producentów po towar. Zmiana trwa około 10-12 godzin i zawsze wraca się na swój macierzysty depot. Wszystkie auta są nowe, max. 3-letnie, regularnie serwisowane, a naczepy to chłodnie z agregatami.

Jeżdżę już tak w Anglii od ponad roku. Model Paracrossu jest dla mnie optymalnym rozwiązaniem, bo mogę być w domu co 3 miesiące na 4 tygodnie. Nie ukrywam też, że i pieniążki są lepsze, a koszty utrzymania bardzo podobne jak w Polsce.

 

Chcesz zarabiać od 9500 zł?

Mieć min. 100 h gwarantowanych na 2 tygodnie?

ZAPOZNAJ SIĘ Z OFERTĄ PARACROSS – ORGANIZATOREM WYJAZDÓW KIEROWCÓW CE ORAZ C DO WIELKIEJ BRYTANII!

POLECAMY!

http://www.paracross.pl/

tel.: 22 653 66 85
22 653 66 89

e-mail: 
info@paracross.pl

Oceń artykuł

Poprzedni artykułRosja: od 21 września kolejny odcinek drogi М11 jest płatny
Następny artykułNiemcy: opłaty za przejazd drogami dla ciężarówek o masie 7,5 tony