Siadając za kierownicę samochodu w Norwegii i przekraczając prędkość o jedynie 5 km na godzinę ryzykujemy, że dostaniemy niebagatelny mandat – od 300 do 600 złotych.
Norwegia kojarzy się z czystością, porządkiem i konsekwencją, takie są też jej drogi i ruch uliczny. Rafał Sękalski z Top Gear Polska podkreśla, że jeśli respektujemy przepisy ruchu drogowego, to będzie nam się tam świetnie jeździło. – Kierowcy norwescy są bardzo mili, uprzejmi, chętnie przepuszczą nas w korku, podpowiedzą jak dojechać. Jeśli jednak my „przeginamy” np. przekraczamy dozwoloną prędkość to potrafią zadzwonić na policję i na nas donieść – mówi Sękalski.
Norwegia nie jest tanim krajem, jednak gdy już podróżujemy po niej samochodem to nie warto kombinować: uiszczać należne opłaty parkingowe, opłaty wjazdowe, które obowiązują w części miast. – Nie ma opcji by uniknąć takich opłat. Mamy na to trzy dni i możemy zapłacić na każdej stacji benzynowej lub w specjalnym punkcie poboru opłat – mówi specjalista.
Źródło: etransport.pl/polskieradio.pl