Od 1 października w sieci płatnej będzie 3302 km dróg. Według tego, co zakładano przy starcie systemu viaTOLL, powinno ich być o 1600 km więcej. Najwięcej „białych plam” wciąż jest na wschodzie Polski.
Za 10 dni sieć dróg płatnych dla pojazdów o DMC powyżej 3,5 tony zostanie rozszerzona o kolejne 151 km. To szósta rozbudowa systemu od czasu uruchomienia systemu viaTOLL i jednocześnie obejmująca najkrótszą sieć, można ją określić „dopełniającą”.
Gdzie trzeba będzie płacić?
Od 1 października kierowcy cięższych pojazdów zapłacą przede wszystkim za przejazd 40-kilometrowym, nowym fragmentem autostrady A1 w okolicach Łodzi oraz także oddanym w lipcu odcinkiem A4 pomiędzy węzłami Rzeszów Wschód i Jarosław o długości 41 km. Do sieci dróg płatnych trafi także fragment drogi ekspresowej S1 od węzła Bielsko-Biała Mikuszewice do węzła Żywiec Browar (18 km), ale też malutkie fragmenty, jak ten pomiędzy węzłami Powązkowska i Modlińska na S8 w Warszawie (4,6 km), czy fragment S3 między węzłami Miękowo i Goleniów Północ.
Bramownice viaTOLL będą również funkcjonować na S6 węzeł Nowogard Zachód – węzeł Nowogard Wschód (7,2 km), na S8 od skrzyżowania z drogą powiatową nr 1971D do węzła Wrocław Południe (ok. 5,1 km) i także na S8 od węzła Paszków do węzła Opacz (ok. 9,4 km). Ponadto do dróg, na których pobierane jest e-myto dołączą: droga S17 od Michałówki do węzła Garwolin Południe (ok. 10,9 km) i S74 od węzła Kielce Bocianek do Cedzyny (ok. 5,3 km).
Kiedy kolejne rozszerzenia?
Razem z drogami, które dołączą 1 października, viaTOLL będzie obejmował 3302 km (obecnie 3151 km). – Według scenariusza z okresu podpisywania umowy w 2011 roku powinniśmy mieć o ponad 1600 km większą sieć – stwierdza Krzysztof Gorzkowski, z firmy Kapsch, operatora systemu. Podkreśla jednocześnie, że środki zebrane w ramach systemu w całości zasilają Krajowy Fundusz Drogowy oraz służą budowie i utrzymaniu dróg.
Obecnie w systemie zarejestrowanych jest ponad milion użytkowników (ponadto 61 tys. kierowców zdecydowało się na zakup urządzenia viaAUTO). – Martwi nas to, że są jeszcze białe plamy w systemie, że część transportu z Rosji czy byłych republik radzieckich nie wnosi takich opłat, jakie powinna wnosić korzystając z polskiej infrastruktury, czyli nie ponosi kosztów utrzymania proporcjonalnych do korzystania z dróg – mówi Gorzkowski. – Mamy nadzieję, że wraz z rozszerzaniem sieci o kolejne kilometry, te białe plamy znikną – dodaje.
Przyrost nowych odcinków w sieci viaTOLL następuje wraz z oddawaniem kolejnych odcinków dróg szybkiego ruchu – stwierdza Jan Krynicki, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Odcinki, które w przyszłym roku będą oddawane, będą natychmiast obejmowane systemem – mówi dodając, że obecnie w realizacji jest ponad 1300 km, z czego większość ma być ukończona między rokiem 2017 a 2020. Operator systemu, na to by włączyć dany odcinek do systemu, ma 16 tygodni od momentu wpisania drogi do rozporządzenia o sieci dróg płatnych.
Mniejsza sieć – (proporcjonalnie) większe koszty
Do tej pory przychody systemu viaTOLL wyniosły 6,59 mld zł, każdego dnia dzięki bramownicom do KFD wpływa ok. 5 mln zł. Każdy kolejny kilometr w sieci to kolejne złotówki na budowę dróg. W pierwszym półroczu funkcjonowania wpływy do systemu wynosiły 377,4 mln zł, natomiast w ciągu ośmiu miesięcy tego roku przekroczyły 1,1 mld zł.
Wielkość sieci przekłada się nie tylko na wysokość wpływów, ale na postrzeganie wysokości kosztów funkcjonowania systemu – zauważa Krzysztof Gorzkowski. Wdrożenie systemu kosztowało 1,2 mld zł. Koszty operacyjne to ponad 1,13 mld zł. – Koszty są wysokie, ale sieć jest mniejsza niż to było planowane – wskazuje.
Podkreśla jednocześnie, że efektywność systemu stale rośnie – koszt kolejnych rozszerzeń jest niski w porównaniu do przychodów. – Najbliższe rozszerzenie będzie kosztowało 16 mln zł. Zwrot inwestycji nastąpi po 70 dniach, natomiast licząc łączne przychody systemu – zbieramy ok. 5 mln dziennie – po 3 dniach – stwierdza przedstawiciel Kapscha.
Źródło: rynekinfrastruktury.pl
