Strona główna Informacje prawne Polowanie na kierowców

Polowanie na kierowców

927
0
No Ratings Information Message

Polowanie na kierowców. Jedni uważają, że jest to sposób na ratowanie budżetu państwa, inni – metoda poprawy bezpieczeństwa. Jakim arsenałem przeciwko kierowcom przekraczającym prędkość dysponują różne służby?

Policja korzysta z ręcznych radarów i lidarów, zwanych potocznie „suszarkami”. Zasięg tych urządzeń wynosi ok. 150 m w przypadku samochodów jadących z prędkością ok. 60 km/h oraz 300-400 m przy dla aut poruszających się z prędkością powyżej 100 km/h. Dla radaru typu Iskra odległości te mogą być nawet dwa razy większe. Emisja promieniowania trwa kilka sekund i odbywa się jedynie w momencie pomiaru. Lidar z kolei wykorzystuje wiązkę laserową o niewielkiej mocy w paśmie podczerwieni, niezauważalnym dla ludzkiego oka. Radzi on sobie z mierzeniem prędkości z jaką porusza się pojedyncze auto nawet w gęstym ruchu ulicznym.

Niedawno Inspekcja Transportu Drogowego wzbogaciła się o 29 nieoznakowanych aut, wyposażonych w fotoradary. Są one widoczne z zewnątrz – zamontowano je w atrapie chłodnicy, zaś pod tablicą rejestracyjną umieszczono doświetlające zdjęcia lampy błyskowe. Innym elementem charakterystycznym tych samochodów są anteny na dachu, które służą do natychmiastowego przesyłania zdjęć do systemu. Urządzenie rejestruje pojazdy przekraczające dozwoloną prędkość od 20 km/h, które wyprzedzają auto ITD (na autostradzie) oraz nadjeżdżającym z przeciwległego pasa (na drogach jednojezdniowych). W przeciwności do policji Inspekcja nie zatrzymuje kierowcy, a jedynie robi zdjęcie i przesyła zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia.

Dotychczas przy polskich drogach było niewiele ponad 70 fotoradarów, jednak trwa montaż kolejnych urządzeń, których docelowo będzie 400. Wokół tej metody narosło wiele kontrowersji, gdyż z badań wynika, że kierowcy zwalniają tuż przed fotoradarem zaś po jego minięciu gwałtownie przyspieszają, co zaburza dynamikę jazdy i może przyczynić się do wypadków. Urządzeniami zarządza ITD, która przesyła stosowne pismo do właściciela „uwiecznionego” samochodu.

Prawo do korzystania z fotoradarów ma również straż miejska, należy jednak pamiętać że może ona ustawić takie urządzenie jedynie w obszarze zabudowanym i dopiero po uprzednim uzyskaniu zgody miejscowego komendanta policji. Miejsce pomiaru musi być odpowiednio oznakowane, zaś fotoradar może być też ukryty w nieoznakowanym samochodzie nie będącym w ruchu.

Niedawno głośno było też o planowanych kaskadowych kontrolach warszawskiej straży miejskiej. Mają one polegać na rozstawieniu kilku radiowozów na krótkich odcinkach liczących minimum 500 m – jeśli po minięciu jednego z punktów kontroli kierowca przyspieszy może go czekać niemiła niespodzianka. Przekraczający prędkość mogą zostać kilkakrotnie ukarani na stosunkowo niewielkim odcinku drogi. Kontrola musi być poprzedzona odpowiednim znakiem z tabliczką informującą o długości odcinka, na którym odbędzie się pomiar.

Kolejnym batem na kierowców są odcinkowe pomiary prędkości, których montaż przewidziano na lipiec 2013 r. w 29 nieznanych jeszcze lokalizacjach. W terenie zabudowanym odcinek objęty pomiarem ma być długości nie krótszej niż 10 km a niezabudowanym – 20 km. System zarejestruje prędkość z jaką kierowca wjechał w dany odcinek i z jaką z niego wyjechał. Na podstawie czasu przejazdu zostanie obliczona średnia prędkość pojazdu – jeśli będzie za wysoka to kierowca otrzyma mandat. Zasady są tutaj analogiczne jak w przypadku mandatów nałożonych na podstawie zdjęć z fotoradarów. System ma wyeliminować problem z nagłym hamowaniem przy fotoradarach, gdyż zmusi do utrzymywania odpowiedniej prędkości przez dłuższy czas.

ll/moto.wp.pl

Oceń artykuł

Poprzedni artykułNowy sposób pomiaru prędkości
Następny artykuł1,5 mld zł od kierowców!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj