Strona główna Diety i Ryczałty Noclegowe Ryczałty za noclegi – dlaczego przewoźnicy przegrywają pomimo korzystnego stanu prawnego?

Ryczałty za noclegi – dlaczego przewoźnicy przegrywają pomimo korzystnego stanu prawnego?

2256
0
5/5 (1)

Autor publikacji: Dr Mariusz Miąsko Prezes Kancelarii Prawnej Viggen sp.j. 

 

Postanowiłem odpisać na kilka komentarzy do mojej wcześniejszej publikacji, znajdującej się na stronie http://justlaw.pl/ryczalty-za-noclegi/#comment-22. Ponieważ jednak administratorowi nie odpowiada tok myślenia zgodny z interesem przedsiębiorców i zablokował mój ostatni wpis, toteż postanowiłem go dla Państwa opublikować na innych portalach, niestosujących cenzury rodem z socjalizmu.

Poniżej przedstawiam treść wpisu:

 

Szanowni Panowie,


dziękuję za kilka zdań poparcia. Szanowny Panie Piotrze… słusznie domaga się Pan przepisów spójnych na okoliczność interpretacji każdej kontroli (ITD, GIP). Tyle tylko, że te przepisy są naprawdę bardzo spójne…ale stale i stale, i stale…”wykopycane” (celowo używam takiego określenia) przez jakieś dziwne lobby „kancelarii parkingowych”, które za wszelką cenę chcą udowodnić, że treść normy § 9 ust. 4 rozporządzenia MPiPS jest inna niż każdy widzi!

Lobby to przekonało sędziów SN do własnych absurdalnych tez, ponieważ:


a) prawników reprezentujących kierowców jest więcej niż DOBRYCH prawników reprezentujących firmy transportowe (taka jest prawda),
b) prawnicy kancelarii parkingowych oparli własne tezy na wykładni funkcjonalnej odwołując się do standardu kabiny (a praktycznie nikt nie rozumie – włącznie z – o zgrozo – Sędziami SN, że nie wolno tego zrobić !),
c) większość Sędziów SN nie było nigdy w kabinie, nie zna charakterystyki branży, w konsekwencji mówiąc wprost nie wie o czym orzeka.

Przepisy są jasne, aż do bólu i nie sprowadzają się w ogóle do kwestii standardu kabiny pojazdu. Tego standardu chwytają się rozpaczliwie zastępcy procesowi kierowców, ponieważ treść normy jest dla nich miażdżąco niekorzystna. Jeszcze raz sprawdźmy co mówi norma § 9 ust. 4 rozporządzenia MPiPS? Ryczałtu nie wypłaca się jeśli „pracodawca (…) zapewni pracownikowi bezpłatny nocleg”. W tym zdaniu słowem kluczowym jest „bezpłatny”, a słowem pochodnym jest „nocleg”. Jest tak, ponieważ kwestię noclegu można rozstrzygać dopiero po ustaleniu czy był „bezpłatny”.
Jest tak dlatego, że jeśli nie było „noclegu” to w ogóle ryczałt się nie należy.
Odwróćmy teraz to zdanie: jeśli pracodawca zapewni kierowcy „płatny” „nocleg”, (kierowca śpi, ale musi zapłacić) wówczas kierowcy należny jest ryczałt”, nawet jeśli kierowca np.: zapomni zabrać z hotelu, w którym spał rachunku, ale nie ma wątpliwości, iż kierowca poniósł koszt.

Sędziowie dali się złapać w pułapkę wykładni funkcjonalnej (niedozwolonej w tej sytuacji), zasugerowaną im przez kancelarie parkingowe, ponieważ jest ją łatwiej przedstawić w emocjonalny sposób. Wiem to z „naszych” doświadczeń procesowych.

Dlaczego pomimo tak korzystnego i jasnego stanu prawnego przedsiębiorcy stale przegrywają przed Sądami Pracy i SN?

Odpowiedź jest niestety mało pocieszająca dla branży prawniczej i transportowej – ponieważ firmy transportowe popełniają stale i stale i stale te same błędy:

a) przewoźnicy korzystają z prawników, którzy kompletnie nie znają branży transportowej, bardzo słabo znają bardzo trudny i bardzo specyficzny stan prawny transportowego prawa pracy, który zawiera się w ponad 45 źródłach prawa pracy. Widzę to w każdej kolejnej sprawie, którą otrzymujemy już w trakcie toczącego się procesu, włączając się do niego w połowie lub pod koniec lub o zgrozo (!!!) wyłącznie w apelacji. Przedsiębiorcy KOMPLETNIE NIE ROZUMIEJĄ, że praktycznie ostatnim momentem na wniesienie własnej argumentacji jest odpowiedź na pozew! Tak mówi procedura. Jeśli to nie moi prawnicy (KPV) odpowiadają na pozew kierowcy w sposób profesjonalny to później w procesie można stosować jedynie…przepraszam za określenie… „triki” procesowe, aby w ogóle można było wyartykułować jakieś sensowne stanowisko!!! Przewoźnikom stale się wydaje, że jakby ich zaprzyjaźniony radca sobie nie poradził to później oddadzą sprawę profesjonalnej kancelarii prawa transportowego. NIE! Tak to nie działa drodzy Państwo!!! Jeśli chcecie mieć jakiekolwiek szanse na wygraną to musicie przekazać NATYCHMIAST sprawę… najlepiej na etapie odpowiedzi na pozew. W instancji odwoławczej oraz przed SN już nawet najlepszy prawnik sobie nie poradzi jeśli na etapie odpowiedzi na pozew i ewentualnie we wczesnej fazie procesu nie zostały podniesione KLUCZOWE ASPEKTY PRAWNE i DOWODOWE. Albo to dotrze do przewoźników, albo będą nadal przegrywać!
Przewoźnicy nie rozumieją kompletnie złożoności zagadnienia. Z zakresu TRANSPORTOWEGO prawa pracy dla przykładu napisałem podręcznik (publikacja jesienią), który zawiera się na 1128 stronach (tekst rozmiar 9). Dlaczego aż tak dużo? Ponieważ tak obszerna i złożona jest to materia! A Państwo „wrzucacie” ten temat własnemu zastępcy procesowemu i później być może macie nawet pretensje, że przegrał. A jak miał wygrać? Niby dlaczego? Nie ma co liczyć, że zastępca procesowy, który wcześniej na oczy nie widział przepisów transportowych rzuci nagle wszystkie sprawy i przez najbliższy rok lub dwa zgłębi zagadnienia transportowego prawa pracy…zwłaszcza, że na przygotowanie do rozprawy ma kilka tygodni!
Z prawnikiem prawa transportowego jest tak samo jak z Państwa firmami… budowaliście Państwo własne firmy transportowe LATAMI…zazwyczaj kilkanaście lat lub dłużej. Tak samo jest z prawnikiem…buduje swoją świadomość i profesjonalizm w danej gałęzi prawa LATAMI…zazwyczaj minimum kilkanaście lat. Widzę to po sobie. NIE DA SIĘ w miesiąc nauczyć do procesu w sprawie „ryczałtów” materiału, którego jest na rok lub dwa nauki. Proces w sprawie „ryczałtu” to nie tylko § 9 ust. 4 rozporządzenia MPiPS, ale dziesiątki innych elementów, które trzeba ponieść podczas procesu…jeśli chce się wygrać….bo każda sprawa jest nieco inna i trzeba znać odpowiedzi na WSZYSTKIE pytania.

b) przewoźnicy rozumują mniej więcej tak: „oddam sprawę swojemu radcy, może i się nie zna na tym za dobrze, ale poczyta to jakoś to będzie…jest tańszy, a jakby przegrał to oddam to do Kancelarii Prawnej Viggen”.
Wiem to, ponieważ wprost to Państwo mówicie wprost do nas. W efekcie przegrywacie w pierwszej instancji lub widzicie, że proces idzie w kierunku przegranej i nagle przewoźnicy „budzą się” i mówią…”ratunku !!!… naprawdę zapłacę setki tysięcy złotych a może nawet miliony !”. Wtedy podejmujecie Państwo decyzję o zmianie zastępstwa procesowego, ale wówczas jest już inna sytuacja prawno-procesowa, ponieważ:
– nie odpowiedzieliście prawidłowo na pozew,
– nie powołaliście odpowiednich świadków,
– nie przesłuchaliście w odpowiedni sposób świadków,
– nie poprosiliście o wniesienie do protokołu odpowiednich fraz z zeznań świadków,
– nie złożyliście odpowiednich środków dowodowych (a jest ich baaaaardzo wiele),

…to jest proces proszę Państwa a nie zabawa! To jest bardzo poważna sprawa! Możecie mieć rację, ale jeśli jeśli nie wniesiecie dowodów w odpowiednim momencie i w odpowiedni sposób to PRZEGRYWACIE!

c) Skargi Kasacyjne są napisane w sposób niewystarczająco dobry ! Czytałem kilka, więc wiem o czym piszę. Swoją drogą nie wiem jak przeszły „Przedsąd”, bo niektóre nawet nie spełniają wymogów formalnych!!!!?
Jak więc można mieć pretensje do Sędziów SN o to, że nie rozumieją zagadnienia, skoro przewoźnicy w Skargach Kasacyjnych podnoszą jakieś przedziwne zapytania, nie podnosząc praktycznie w ogóle kluczowych zagadnień normatywnych? To skąd Sędziowie mają rozumieć istotę zagadnienia, skoro nie zadaje się prawidłowych pytań w Skardze Kasacyjnej? No tak…ale żeby napisać dobrą skargę kasacyjną to trzeba wcześniej NAPRAWDĘ znać i rozumieć materię transportowego prawa pracy. Tymczasem specjalistów prawa pracy jest w Polsce baaaaaardzo wielu. Minimum kilka tysięcy. Ale specjalistów TRANSPORTOWEGO prawa pracy jest nie więcej niż 3…ale raczej 2.

d) Jeśli chcecie Państwo mieć w miarę równe szanse w procesie (choć po uchwale SN trudno mówić o równych szansach), to korzystajcie Państwo z moich zastępców procesowych, którzy SPECJALIZUJĄ SIĘ się w gałęzi transportowego prawa pracy i nad których poczynaniami ja osobiście sprawuję stały nadzór!

c) Zapraszam Państwa do naszego wspólnego Stowarzyszenia URKSiTD „Najlepsza Droga”, które założyłem, i które ma IMPONUJĄCY WYKAZ SKUTECZNYCH INTERWENCJI, Z KTÓRYCH KAŻDEGO DNIA CZERPIE KAŻDA FIRMA TRANSPORTOWA!!! Obecnie transport w ogromnej mierze składa się z PRAWA, czy tego chcemy czy nie. Stowarzyszenie będzie skuteczne wówczas, jeśli ma bardzo silne zaplecze prawne. Nasze stowarzyszenie jest właśnie dlatego skuteczne, że ma najsilniejsze zaplecze prawne w Polsce – czyli zaplecze prawników naszej Kancelarii. Możemy różne rzeczy sobie opowiadać, ale taki jest świat i taka jest prawda!
Gdzie jest Państwa lobby transportowe? Gdzie jest jakieś oficjalne stanowisko? Jedyne MERYTORYCZNE stanowisko zajęło Stowarzyszenie „Najlepsza Droga”. Dlaczego największe firmy transportowe muszą pisać prywatne pisma do Wice Premiera skoro płaca składki? Bo kto ma napisać pismo w sprawie, na której się po prostu nie zna?

Pisałem już, że obecne roszczenia to tylko wierzchołek góry lodowej roszczeń, które nastąpią z tytułu nieprawidłowo naliczonych godzin nadliczbowych i dyżurów. Skala roszczeń może się podwoić… niezależnie od tego, czy firmy wypłacają, czy też nie wypłacają za godziny nadliczbowe i dyżury.
Już ruszyły procesy z tego tytułu….wiem, ponieważ dysponuję pozwami. Problem z tym, że o ile potrafimy skutecznie przeciwstawiać się lobby kancelarii parkingowych w sprawie ryczałtów za noclegi, ponieważ firmy transportowe opierają linię obrony na korzystnych dla nich uregulowaniach prawnych, o tyle sprawa nie jest tak „różowa” w przypadku roszczeń o godziny nadliczbowe i dyżury. Ale rozumiem, że branża śpi spokojnie… nie zamierza nic zmieniać w swoich firmach transportowych i czeka na armagedon… licząc, że w ostateczności zlikwiduje firmy.

Jednak… z likwidacją lub upadłością firmy to nie tak „hop – siup” jakby się mogło wydawać większości. Prawie zawsze wyprowadzanie majątku skończy się dla Zarządu albo odpowiedzialnością karną, albo odpowiedzialnością z prywatnego majątku. Jednak temu zagadnieniu poświęcę najbliższą publikację w (dniu jutrzejszym). Tak, więc nie ma co liczyć na skuteczną „ucieczkę z majątkiem” bez naruszenia prawa i bez poważnych konsekwencji.

Pytam tylko … po co to wszystko, skoro można firmę zorganizować w sposób bezpiecznie, optymalizując koszty, zarabiając na tej operacji?
Czy to jest proste? Nie! To jest bardzo trudne… ale ja umiem to zrobić najlepiej w naszym kraju.

DZIAŁAJMY DRODZY PAŃSTWO WSPÓLNIE I SKUTECZNIE, BO WSPÓLNE DZIAŁANIE BĘDZIE DLA NAS WSZYSTKICH KORZYSTNE!

 

 

Niniejszy dokument podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (ustawa z dnia 4 lutego 1994 r., Dz. U. 06.90.631 z późn. zm.).

Oceń artykuł

Poprzedni artykułWzmożone kontrole prędkości na A1
Następny artykułRosja: nowe zasady dotyczące przewozu ładunków ciężkich
Autor ponad 250 publikacji prawnych dotyczących w szczególności: europejskiego prawa pracy i ubezpieczeń społecznych mobilnych pracowników „delegowanych”, elementów prawa podatkowego pracowników -„rezydentów”, europejskich regulacji dot. okresów prowadzenia pojazdów, przerw i odpoczynków kierowców, międzynarodowego prawa użytkowania tachografów, prawa przewozowego, prawa mocowania ładunków, prawa przewozu ładunków szybko psujących się, prawa przewozu, materiałów niebezpiecznych, krajowego i unijnego prawa przewozu osób, międzynarodowych reguł handlowych Incoterms 2010, prawa administracyjnego branży TSL, elementów prawa ruchu drogowego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj