Kierowca, któremu niesłusznie odebrano prawo jazdy na 3 miesiące, udowodnił swoją niewinność. Wszystko dzięki systemowi monitoringu GPS.
Kierowca otrzymał mandat za przekroczenie limitu prędkości w terenie zabudowanym o 52 km/h. Mężczyzna przyjął mandat, jednak później stwierdził, że nie powinien tego robić. W konsekwencji stracił także prawo jazdy na 3 miesiące. Przekroczenie dozwolonej prędkości o więcej niż 50k/h w obszarze zabudowanym od 19 maja 2015 roku karane jest utratą prawa jazdy na 3 miesiące. Jeśli jednak przekroczenie prędkości jest minimalne, a kierowca korzysta z systemu monitoringu GPS, powinno się skonfrontować jego pomiar z informacjami z radaru policyjnego. Tak też uczynił kierowca, któremu odebrano uprawnienie do prowadzenia pojazdów za takie naruszenie.
Kierowca udał się do sądu, aby zaskarżyć decyzję funkcjonariuszy. Jako dowód niesłusznego ukarania mężczyzna okazał wydruk z homologowanego systemu monitoringu, według którego średnia prędkość pojazdu w miejscu pomiaru wynosiła nie 52 km/h, a 49 km/h więcej od dozwolonego limitu.
Wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie, dzięki systemowi GPS, unieważnione zostały sankcje nałożone na kierowcę. Ponadto sąd zasądził na rzecz skarżącego zwrot kosztów postępowania.