Strona główna Aktualności GITD i PIP Pismo do Premiera w sprawie kar nakładanych przez ITD

Pismo do Premiera w sprawie kar nakładanych przez ITD

1011
0
No Ratings Information Message

Pismo do Premiera w sprawie kar nakładanych przez ITD. Kancelaria Prawna Viggen s.c. na zlecenie Stowarzyszenia URKSiTD „NAJLEPSZA DROGA” www.najlepszadroga.pl wystąpiła do Prezesa Rady Ministrów z prośbą o interwencję wobec nakładania niesłusznie zdaniem Stowarzyszenia nadmiernych kar przez ITD za przejazd po drodze krajowej bez opłaty. Stowarzyszenie postanowiło interweniować u Premiera wskutek braku reakcji na wcześniejsze interwencje w tej sprawie przez Głównego Inspektora Transportu Drogowego. Treść pisma znajduje się w załączniku.

 

Modlnica, dnia 25 czerwca 2012 r.


Kancelaria Prawna Viggen s.c.
Mariusz Miąsko, Małgorzata Miąsko
ul. Częstochowska 6, 32-085 Modlnica

w imieniu:
Stowarzyszenia Uczestników Rynku
i Komunikacji Samochodowej
i Transportu Drogowego „NAJLEPSZA DROGA”

                                                                                                                                         Pan

                                                                                                                                         Prezes Rady Ministrów

                                                                                                                                         Donald Tusk

Szanowny Panie Premierze,

w imieniu Stowarzyszenia Uczestników Rynku i Komunikacji Samochodowej i Transportu Drogowego „Najlepsza Droga” oraz własnej kancelarii zwracam się do Pana Premiera z prośbą o bezzwłoczną skuteczną interwencję w sytuacji rażącego naruszania prawa przez urzędy administracji państwowej. Moje dotychczasowe interwencje podjęte w pismach do Głównego Inspektora Transportu Drogowego nie odniosły jakiegokolwiek skutku, a chodzi przecież o urzędnika faktycznie wchodzącego w skład Pańskiego rządu! W tej sytuacji pozostaje mi jedynie zwrócić się bezpośrednio do Pana Premiera!


Wnoszę o podjęcie następujących działań:

  1. Niezwłoczną interwencję Pana Premiera w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego celem bezzwłocznego zaprzestania stosowanych tam praktyk wielokrotnego karania dotkliwymi karami finansowymi za to samo przekroczenie prawa.

  2. Niezwłoczną interwencję w celu zaprzestania przez Inspekcję Transportu Drogowego nakładania kar w oparciu o błędną interpretację prawa.

  3. Podjęcie inicjatywy abolicyjnej w stosunku do osób już ukaranych lub których sprawy są w toku.

  4. Podjęcie inicjatywy ustawodawczej celem takiej modyfikacji prawa, która w przyszłości uniemożliwi organom kontrolnym nakładania nieproporcjonalnie wysokich kar rujnujących życie tysięcy obywateli i firm.

Moja inicjatywa o rozpatrzenie zagadnienia z zakresu stosowania przez administrację państwową przepisów prawa transportowego jest bardzo ważna i pilna. Wykładnia prawa dokonywana w poniżej opisany sposób, jest w świetle mojej oceny wadliwa. Chociaż może ostanie stwierdzenie jest w praktyce na wyrost, ponieważ w przypadku który pragnę Panu Premierowi przedstawić nie ma wykładni prawa dokonanej przez kogokolwiek kompetentnego, jest natomiast zupełnie woluntarystyczna praktyka stanowiąca w swej istocie zagrożenie dla naszego porządku prawnego.

Pragnę teraz przejść do meritum sprawy. Przedmiotem kontrowersji jest aktualnie obowiązujący artykuł 13 ust. 1 pkt 3 w związku z art. 13 k ustawy z dnia 25 stycznia 2007 r- ustawa o drogach publicznych (Dz.U. Nr 19, poz. 115, z pózn.zm.). Art. 13 k przywołanej ustawy brzmi następująco:

„Za przejazd po drodze krajowej kierującemu pojazdem samochodowym , o którym mowa w art. 13 ust 1 pkt 3 , za który pobiera się opłatę elektroniczną:

  1. bez uiszczenia tej opłaty-wymierza się karę pieniężną w wysokości 3.000 zł

  2. bez uiszczenia tej opłaty w pełnej wysokości–wymierza się karę pieniężną w wysokości 1.500 zł.”

Przytoczony powyżej przepis prawa jest moim zdaniem bardzo czytelny. Od 1. lipca 2011 roku istnieje obowiązek dla ściśle określonej kategorii pojazdów uiszczania opłaty elektronicznej, pobieranej za przejazd po drodze krajowej. W przypadku jej nie uiszczenia lub uiszczenia nie w pełnej wysokości wymierza się karę pieniężną w dwóch ściśle określonych wysokościach, tj. 3.000 zł i 1.500 zł.

Niestety praktyka stosowania tego przepisu przez organy Inspekcji Transportu Drogowego była przez kilka miesięcy niespójna /w praktyce powstały trzy interpretacje/, następnie mniej więcej od grudnia 2011 roku stała się ona co prawda „jednolita” przybierając jednak tak groteskowe formy, że stanowi ona realne zagrożenie dla funkcjonowania, a nawet istnienia firm transportowych.

Inspektorzy aktualnie interpretują ten przepis w ten sposób, że kary za przejazd drogą krajową bez uiszczenia opłaty lub z uiszczeniem jej w niepełnej wysokości nakłada się, mnożąc stawkę kary przez ilość bramownic które zarejestrowały to naruszenie!/opis działania centralnego elektronicznego systemu rejestracji uiszczenia opłat zamieszczam w drugiej części mojego pisma tj. w uzasadnieniu/.

Biorąc pod uwagę, że na trasie przejazdu danego pojazdu samochodowego takich bramownic może znajdować się kilkadziesiąt, a nawet sto kilkadziesiąt wobec czego taka interpretacja oznacza bankructwo kierowcy (na którego kara jest bezpośrednio nakładana) lub ruinę finansową firmy. Była to pierwsza interpretacja i jak się okazało z wielką szkodą dla wszystkich, mająca najdłuższy żywot.

Część Inspektorów przez pewien okres interpretowała powyższy artykuł w ten sposób, że wspomniane kary powinny być nakładane za cały przejazd po jednej konkretnej drodze krajowej. Jeżeli kierujący skręci z jednej drogi krajowej na inną /objętą wykazem płatnych odcinków/ kary miałyby być sumowane. Istniała też trzecia interpretacja która zakładała nakładanie tylko jednej kary bez względu na liczbę dróg lub ich odcinków, przejechanych bez opłaty lub z zbyt niską opłatą.
Jak więc Pan Premier widzi pomimo obowiązywania już przez jakiś czas artykułu, nie było w tej sprawie jednolitej interpretacji,
aż w końcu przybrała ona coraz bardziej niepokojące, niebezpieczne, a wręcz drakońskie formy. Obecnie Inspektorzy stosują bezwzględnie praktykę nakładania kar pieniężnych mnożąc stawki kar przez liczbę przejechanych bramownic – co jest nie tylko dotkliwe finansowo (kary mogą sięgać kilkudziesięciu a nawet kilkuset tysięcy złotych), lecz przede wszystkim niezgodne z literalnym, oczywistym zapisem przywołanego przepisu.

Przyczyny nie uiszczenia opłaty przez kierującego pojazdem są różne. Ponieważ od lat zajmuję się problematyką prawa transportowego i znam zarówno prawo jak również całą branżę transportową, pragnę tej kwestii poświęcić kilka uwag. Na pewno zdarzają się przypadki świadomej próby uchylenia się od uiszczenia opłaty, stanowią one jednak margines. Kierowcy i właściciele firm są ludźmi trzeźwo myślącymi i nie chcą oszukiwać swojego państwa. Jest natomiast problem, z jakością pracy czujników w samochodach jak i na bramownicach. Do naszego Stowarzyszenia stale docierają tego typu informacje. Kierujący pojazdem w natłoku codziennych spraw może też po prostu zapomnieć o montażu urządzenia, czy też (co ma miejsce najczęściej) o wykupieniu potrzebnego mu na trasie płatnego kilometrażu.

Odrębną kwestią, zahaczającą już o stosunek naszego państwa do obywateli, jest zbyt częsty brak znaków informacyjnych przy drogach krajowych, przypominających kierowcom o obowiązku uiszczenia stosownych opłat. Przed większością wjazdów na płatne odcinki dróg krajowych Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie umieściła informujących o tym znaków, czyli znaku drogowego D39a „opłaty drogowe” oraz tabliczki T – 34 /wskazuje pobór opłaty elektronicznej za przejazd/. Znaki te są bardzo ważne i w wielu przypadkach zapobiegły by nie uiszczeniu opłaty. Skoro przy drogach w rejonach leśnych umieszczane są znaki informacyjne typu: „uwaga jeleń” (jest to tablica A-18b – „zwierzęta dzikie”), to tym bardziej powinno dotyczyć to wyżej wymienionych. W przypadku np.: jelenia chodzi o uchronienie pojazdu jak i tego sympatycznego zwierzaka przed potencjalnie bardzo groźną kolizją drogową. W przypadku kierowcy, naszego przecież obywatela i rodaka chodzi o przypomnienie realizacji nałożonego na niego obowiązku prawnego, a zarazem ostrzeżenie przed dotkliwą sankcją finansową wynikłą z przekroczenia prawa.

Spotkałem się też z argumentacją, że obowiązek uiszczenia opłat wynika z mocy samego prawa, to oczywiście prawda. Tylko, że zasady ruchu drogowego też wynikają z mocy prawa, które jest skodyfikowane w Kodeksie Drogowym, niezależnie jednak od tego przy każdej drodze stawia się masę znaków drogowych i znaków informacyjnych.

Opracowałem i wysłałem w imieniu naszego Stowarzyszenia pisma do Głównego Inspektora Transportu Drogowego w Warszawie, przedstawiając w nich, zaprezentowany tutaj Panu Premierowi palący problem. Jest nim kwestia właściwej oraz zgodnej z elementarną kulturą prawną i zdrowym rozsądkiem interpretacji przepisów o wysokości sankcji nakładanej za nie uiszczenie opłaty elektronicznej. Otrzymane odpowiedzi były bardzo rozczarowujące. Przytoczę tutaj końcowy fragment pisma z dnia 22 listopada 2011 roku: „Główny Inspektor Transportu Drogowego nie może odnosić się do opisanych kwestii, a także jak to zostało już wcześniej zaznaczone, nie leży w jego kompetencjach wydawanie interpretacji prawnych”.

Panie Premierze ! Poważne zastanowienie się nad przywołanym wyżej fragmentem tej odpowiedzi wprawia w stan osłupienia. Zarazem usprawiedliwia w moich oczach zajmowanie Pana cennego czasu tą pozornie tylko branżową i „techniczną” sprawą, a w istocie decydującą o losie wielu firm transportowych i tysięcy zatrudnionych w nich ludzi. Oto urząd państwowy, egzekwujący przestrzeganie prawa przez obywateli, organ kontrolny(!) przyznaje się w oficjalnym piśmie do…właśnie do czego??? Przede wszystkim do braku posiadania wiążącej, publicznie zaprezentowanej wykładni, interpretacji stosowanego prawa. Następnie do wynikającej z powyższego, praktyki faktycznego woluntaryzmu w jego stosowaniu i egzekwowaniu. Zarazem każdego dnia urząd ten wymierza za przekroczenie przywołanych przepisów kary pieniężne, stosując własną /tylko, że poniekąd „utajnioną”/ w przeważającej ilości przypadków całkowicie błędną wykładnie i interpretację prawa! Wszystko to przy stałych zapewnieniach o…braku własnych kompetencji do interpretacji prawa.

Tak urząd państwowy postępować nie może. To jawne naigrawanie się z państwa prawa to praktyka, która cofa nas o lat kilkadziesiąt!

Przed jak najbardziej praktyczną i przez to bezwzględnie konieczną potrzebą dokonywania wykładni prawa, ucieczki nie ma. Potrzeba ta wynika z samej istoty tworzenia, stosowania i egzekwowania prawa. Od 1990 roku chlubimy się tym, że żyjemy w państwie prawa.

Artykuł 2 naszej obowiązującej Konstytucji stwierdza „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej” natomiast artykuł 7 myśl tą rozwija „Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa”. Cały nasz system prawny zarówno krajowy, jak też europejski przesiąknięty jest tymi zasadami. Lista wybitnych myślicieli, twórców i kodyfikatorów prawa podkreślających ich znaczenie jest długa i nie czas i miejsce by ją tutaj przedstawiać. Może tylko przypomnę, że o zasadzie tworzenia i stosowania prawa dla dobra wspólnego mówił już w XIII wieku św. Tomasz z Akwinu.

Mam nadzieję, że Pan Premier wybaczy mi przypominanie tak oczywistych, bezdyskusyjnych prawd i zasad, nie robię tego dla werbalnych popisów. Wszystkie te słuszne i wzniosłe zasady stosowania prawa to jedna strona medalu, a…druga? A z tej drugiej strony kierowca/właściciel ciężarówki dostaje wezwanie do zapłaty tytułem kary pieniężnej za przejazd drogą krajową bez uiszczenia opłaty elektronicznej, kwoty kilkudziesięciu czy też nawet kilkuset tysięcy złotych, bo najczęściej zapomniał wykupić opłatę elektroniczną. Tak wysoką karę wymierza mu urząd państwowy na podstawie błędnej interpretacji prawa.

Interpretacja Inspekcji Transportu Drogowego nie ma jakichkolwiek cech wykładni prawa dokonywanej zgodnie z dorobkiem doktryny i nauki prawa /którą studenci prawa poznają na pierwszym roku studiów…/ jest w pełnym tego słowa znaczeniu woluntarystyczna. Skrajnie wysoka kara nakładana wbrew treści przepisu oznacza dla tych ludzi katastrofę osobistą, często kończącą się bardzo poważnymi problemami zdrowotnymi. W środowisku kierowców przyjęło się potoczne, makabryczne określenie na nią, że jest to „kara śmierci”… Może to nieco emocjonalna i nazbyt wyrazista ocena osób dotkniętych karami ale oddająca istotę zagadnienia dla człowieka który został dotknięty karą na poziomie kilkudziesięciu lub kilkuset tysięcy złotych za okoliczności na które nie miał często wpływu. Dla firm natomiast oznacza wielkie dodatkowe koszty z zagrożeniem likwidacją włącznie ponieważ oczywiste jest że żadnego kierowcy nie jest stać zapłacić tak drastycznie wysokiej kary.

Jest dla mnie oczywiste, że prawidłowo przeprowadzona wykładnia prawa może być tutaj tylko jedna, tym bardziej, że w grę wchodzi przepis prawa w istocie prosty i bardzo czytelny. Otóż przywołany na początku mojego pisma do Pana Premiera art.13.k ustawy o drogach publicznych należy interpretować w ten sposób, że za przejazd po tej samej drodze krajowej bez uiszczenia opłaty elektronicznej lub bez jej uiszczenia w pełnej wysokości, wymierza się jednorazową karę pieniężną w wysokości 3000 zł. lub 1500 zł. Dlaczego tak być powinno, zgodnie z brzmieniem przepisu przedstawiam w poniższym uzasadnieniu.

UZASADNIENIE

Zacznijmy od przykładu pozytywnego, gdy obowiązujące prawo jest przestrzegane przez kierowców. Na skrzyżowanie z drogą krajową, przejeżdżając pod bramownicą /posiadającą właściwy odczynnik elektroniczny pracujący w technologii DSRC/ wjeżdża włączając się w ten sposób do ruchu na drodze krajowej, pojazd samochodowy zobowiązany przez prawo do uiszczenia opłaty elektronicznej. Pojazd posiada odpowiednie urządzenie elektroniczne, jest ono sprawne, kierowca wykupił kilometraż opłaty elektronicznej. Czujnik bramownicy odnotowuje następujące fakty: fakt wjazdu pojazdu na drogę krajową, fakt posiadania sprawnego urządzenia elektronicznego /tzw. transpondera/, fakt uiszczenia opłaty elektronicznej. Oba czujniki przekazują sobie nawzajem informacje w technologii mikrofalowej. W omawianym przypadku wszelkie wymogi wymagane przez prawo są spełnione. Następna, najbliższa bramownica na drodze krajowej też jest wyposażona w czujnik odczytu podobnie jak wszystkie następne. Czujnik potwierdza rozpoczęty wcześniej fakt przejazdu po drodze krajowej i dokonuje jego „oceny”, w tym potwierdza wszystkie powyżej przytoczone fakty. Równocześnie czujnik odlicza już przebyte na drodze krajowej kilometry przez omawiany pojazd samochodowy. Odliczenie jest automatyczne i dotyczy wyłącznie kilometrażu pomiędzy tymi dwoma bramownicami. Czynność odliczania jest konieczna, z uwagi na istotę działania systemu, a ściślej jest konieczna do ustalenia momentu w którym wykupiony limit/uprawniający do ruchu na drodze krajowej/ się skończy i kierujący pojazdem winien go uzupełnić lub zjechać z drogi krajowej. Dalsza jazda drogą krajową bez uiszczenia opłaty elektronicznej jest przekroczeniem prawa i podlega na jego podstawie karze pieniężnej. Omawiany przykład wskazuje, że do zaistnienia faktu przejazdu po drodze krajowej są niezbędne trzy elementy. Konieczny jest wjazd na nią, przejazd przez nią i zjazd z niej Tylko za tak rozumiany przejazd prawo wymaga uiszczenia opłaty elektronicznej, a jej brak jest karany karą pieniężną. Przejazd może więc wynosić kilkaset metrów, dwa kilometry lub dwieście kilometrów., z tego punku widzenia nie zmienia to istoty rzeczy.


A teraz
przykład negatywny. Na skrzyżowanie z drogą krajową przekraczając bramownicę wjeżdża pojazd samochodowy bez wymaganego prawem urządzenia /transpondera/ lub też z nim ale działa ono wadliwie dezinformując kierowcę, lub też urządzenie nie ma wprowadzonego do pamięci wykupionego limitu kilometrów, bo kierowca zapomniał go zakupić. Z wyjątkiem braku samego transpondera o wszystkie pozostałe przypadki jest łatwo z uwagi na częsty brak przy drodze krajowej znaków informacyjnych, przypominających o obowiązkowych opłatach drogowych, jak również przez błędy i usterki w funkcjonowaniu samego systemu elektronicznego. Czujnik na bramownicy stwierdza te fakty. Oznacza to zaistnienie przekroczenia i stanowi z mocy obowiązującego prawa podstawę do ukarania karą pieniężną w wysokości 3000 zł. Na następnej kolejnej bramownicy następuje potwierdzenie zaistniałego wcześniej przekroczenia przepisów prawa. Przekroczenie już zaistniało w momencie włączenia się do ruchu na drodze krajowej co stwierdziła „pierwsza” bramownica i nie ma tutaj miejsca w świetle brzmienia art. 13k na kolejne przekroczenie. Tak samo na wszystkich kolejnych bramownicach danej drogi krajowej… aż do momentu zjechania z niej.

Przepis art. 13k ustawy o drogach publicznych jednoznacznie stwierdza, że za przejazd po drodze krajowej bez uiszczenia opłaty elektronicznej wymierza się jednostkową ściśle określoną karę pieniężną. Można inaczej powiedzieć, że ta jednostkowa kara jest za cały przejazd zawierający wskazane wyżej niezbędne trzy elementy.

Za taką interpretacją art. 13 k przemawiają istniejące od dawna w doktrynie i nauce prawa rodzaje i zasady dokonywania wykładni przepisów prawnych.

Wykładnia językowa – została już faktycznie przeprowadzona. A omawiany przepis jest w istocie bardzo czytelny, jego sens… „za każdy przejazd po drodze krajowej” … konkretna jednostkowa kara /rzecz jasna w przypadku braku opłaty elektronicznej/. Co jest przejazdem zostało już omówione. Ustawodawca nie napisał, że kara należy się za przejazd od bramownicy do bramownicy, czy też od czujnika do czujnika, nie dokonał podziału drogi krajowej na jakiekolwiek odcinki, byłby to zresztą skrajny nonsens.

Wykładnia systemowa – ustalenie znaczenia ocenianego przepisu prawnego, nie może być sprzeczne z jakimkolwiek innym przepisem prawnym. Nie można za ten sam czyn /tutaj przekroczenie/ karać wielokrotnie, to wbrew podstawowym zasadom funkcjonowania całego sytemu prawnego, sprawa jest więc jasna.

Wykładnia funkcjonalna – tutaj bierze się głównie pod uwagę cel jaki przyświecał ustawodawcy przy tworzeniu danego przepisu prawnego. Jest dla mnie oczywiste, że ustawodawcy przy ustalaniu opłaty elektronicznej za korzystanie z dróg krajowych chodziło by w ten sposób uzyskać środki finansowe na ich niewątpliwie kosztowne utrzymanie i konserwacje. Kara przewidziana za brak uiszczenia opłaty ma przymusić do przestrzegania prawa, do wykupu opłaty elektronicznej. Jednak ta przewidziana przez prawo kara pieniężna nie jest celem samym w sobie, jest jedynie jednym z środków służących temu celowi. Celem jest zdobycie środków finansowych na utrzymanie i konserwację dróg, jednak w zgodzie z i w ramach jednolitego systemu prawnego stanowiącego podstawę dlatego, co nazywamy państwem prawa. W przeciwnym przypadku przy tolerancji dla tak niesłychanych praktyk jak przedstawione w tym piśmie, cofamy się do epoki…nawet nie PRL – lecz Hammurabiego.

Myślę, że Pan Premier zgodzi się ze mną, że na pewno intencją ustawodawcy nie był zamiar finansowego drenowania przedsiębiorstw transportowych i psychofizycznego wykańczania ich pracowników. Przedsiębiorstwa te stanowią bardzo ważny element naszej gospodarki, są częścią tego co określa się mianem realnej gospodarki dającej zatrudnienie setkom tysięcy ludzi.

Panie Premierze! Jak na wstępie mojego pisma zwracam się do Pana z gorącą prośbą o bezzwłoczną skuteczną interwencję w sprawie opisanej tu skandalicznej interpretacji i stosowania prawa dokonywanej przez urząd państwowy.

Z wyrazami szacunku,

Mariusz Miąsko

Wiceprezes Stowarzyszenia

Oceń artykuł

Poprzedni artykułNowelizacja przepisów w związku z uprawnieniami ITD
Następny artykułNowe fotoradary przy polskich drogach