Strona główna Informacje prawne Szokujące stanowisko w sprawie ryczałtów noclegowych

Szokujące stanowisko w sprawie ryczałtów noclegowych

1426
0
5/5 (1)

Szokujące stanowisko w sprawie ryczałtów noclegowych. Na początek dzisiejszego opracowania poświęconego ryczałtom noclegowym, warto przeprowadzić quiz – proszę się zastanowić i odpowiedzieć na pytanie: kto wyartykułował poniższą tezę?

choć pracodawca nie miał obowiązku wypłacania należności z tytułu ryczałtów za noclegi to jednak (…) taki stan rzeczy uprawnia pracownika do otrzymania od pracodawcy” ryczałtów za noclegi [przypis].

Proponowane odpowiedzi:

A) student pierwszego roku prawa, który otrzymał za powyższą tezę ocenę niedostateczną z uwagi na kompletny brak logiki w przytoczonej wypowiedzi,

B) uczeń pierwszej klasy szkoły gimnazjum, który otrzymał ocenę niedostateczną z uwagi na kompletny brak logiki w przytoczonej wypowiedzi,

C) trzech Sędziów Sądu Najwyższego, w uzasadnieniu orzeczenia Sądu Najwyższego (III PK 4/14) z 24 września 2014 roku, zasądzającym ryczałty za okres sprzed 3 kwietnia 2010 roku?

Choć trudno w to uwierzyć – ale odpowiedź prawidłowa to: C)

Otóż faktycznie, trzech Sędziów Sądu Najwyższego twierdzi w orzeczeniu (III PK 4/14), że: „choć pracodawca nie miał obowiązku wypłacania należności z tytułu ryczałtów za noclegi to jednak (…) taki stan rzeczy uprawnia pracownika do otrzymania od pracodawcy” ryczałtów za noclegi [przypis] (str. 6 i 13 uzasadnienia).

Sąd Najwyższy, w składzie 3 Sędziów Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych wydał orzeczenie, w którym oddalił skargę kasacyjną pozwanego i zasądził na rzecz powoda ryczałt za nocleg za okres sprzed 3 kwietnia 2010 roku. Orzeczenie to musi zaskakiwać, ponieważ w owym czasie, praca kierowcy nie stanowiła „podróży służbowej” w rozumieniu ustawy o czasie pracy kierowców.

Zagadnienie to było przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego w składzie 7 Sędziów, który w uchwale (II PZP 11/08) z 19 listopada 2008 roku wyraził jednoznaczne stanowisko, iż: „kierowca transportu międzynarodowego odbywający podróże w ramach wykonywania umówionej pracy i na określonym obszarze jako miejsce świadczenia pracy nie jest w podróży służbowej w rozumieniu art. 77 [5] § 1 KP.

Sąd Najwyższy w składzie 3 Sędziów w przedmiotowej sprawie co prawda dostrzegł uchwałę 7 Sędziów (II PZP 11/08) z 19 listopada 2008 roku, jednak mimo to zajął odmienne stanowisko i paradoksalnie powołując się na uchwałę orzekł o zasądzeniu ryczałtów.

Interesujący jest, więc wywód Sądu Najwyższego, który doprowadził do takich całkowicie odmiennych wniosków Sędziów Sądu Najwyższego w składach 3 oraz 7- osobowych.

Otóż podstawą do wyroku zasądzającego powództwo kierowcy było stanowisko wyrażone na stronie 6 uzasadnienia. Sąd uznał, iż co prawda w uchwale 7 Sędziów Sąd Najwyższy wskazał, że kierowca transportu międzynarodowego odbywający podróże w ramach wykonywania umówionej pracy i na określonym w umowie obszarze, jako miejsca świadczenia pracy, nie jest w podróży służbowej w rozumieniu art. 77 [5] kodeksu Pracy, ale (zdaniem Sądu w składzie 3 Sędziów) przyjmuje się w orzecznictwie Sądu Najwyższego, iż: „nie oznaczało to że tacy pracownicy powinni być pozbawieni dodatkowych świadczeń rekompensujących im zwiększone koszty utrzymania (…) poza miejscem zamieszkania”.

Sąd Najwyższy uzasadnia dalej, że: „choć pracodawca nie miał obowiązku wypłacania należności z tytułu diet i ryczałtów za noclegi kierowcy międzynarodowego transportu samochodowego, to jednak specyficzne k o s z t y przez niego p o n o s z o n e powinny być rekompensowane na zasadach określonych w umowie o pracę lub w aktach wewnątrzzakładowych.

Już ten fragment uzasadnienia jest nie tylko wewnętrznie kontradyktoryczny, ale wręcz kuriozalny.

Dla lepszego zobrazowania stanowiska Sądu Najwyższego warto zacytować je w wersji nieco skróconej: „choć pracodawca nie miał obowiązku wypłacania należności z tytułu (…) ryczałtów za noclegi kierowcy (…), to jednak (…) koszty (…) powinny być rekompensowane (…)”.

Z powyższego stanowiska Sądu Najwyższego wynika kolejna sprzeczność, na gruncie tzw.: „mocy” użytych słów. Sformułowanie: „nie miał obowiązku” oznacza de facto, że pracodawca „nie musiał”. Natomiast określenie „powinien” oznacza, iż pracodawca „może” wypłacać ryczałty, ale „nie ma obowiązku”.

Tak więc Sąd Najwyższy de facto zastosował następującą konstrukcję zdania: „choć pracodawca nie miał obowiązku wypłacania należności z tytułu (…) ryczałtów za noclegi kierowcy (…), to jednak (…) koszty (…) powinny (czyli „n i e m u s z ą” – przypis autora) być rekompensowane (…).

Skoro więc pracodawca czegoś „nie musi” to znaczy, że nie ma takiego obowiązku i to zamyka przestrzeń rozważań co do zasadności wypłaty ryczałtów za nocleg przed 3 kwietnia 2010 roku. Na poziomie analizy językowej nie można odmiennie zinterpretować powyższego zdania.

Sąd Najwyższy w omawianym zdaniu upatruje jednak przesłanki przesądzającej o zasadności wypłaty ryczałtów noclegowych. W takiej sytuacji brak wystarczających słów dezaprobaty dla tak przedstawionego orzeczenia Sądu Najwyższego, które wobec treści przytoczonej frazy uzasadnienia, jest wewnętrznie kontradyktoryczne na poziomie elementarnym.

Nie sposób zrozumieć jak Sąd Najwyższy w uzasadnieniu, w tym samym zdaniu może twierdzić, że z jednej strony nie ma prawnego obowiązku wypłaty diet i ryczałtów, a z drugiej strony (w tym samym zdaniu) twierdzi, że jednak istnieje konieczność pokrycia kosztów na gruncie wewnątrzzakładowych źródeł prawa pracy lub umów o pracę.

Teza ta jest silnie wewnętrznie sprzeczna.

Ponadto nawet, gdyby hipotetycznie na potrzeby rozważania czysto teoretycznego przyjąć, że faktycznie istnieje obowiązek uregulowania w umowie o pracę konieczności pokrycia kosztu diet i ryczałtów (co oczywiście nie ma miejsca na gruncie jakiejkolwiek normy), to faktem jest, iż pracodawca w tym konkretnym przypadku tego nie uczynił, a więc brak jakiegokolwiek normy czy to ustawowej, czy też wynikającej z rozporządzenia, czy też z umowy o pracę, która uzasadniałaby wypłatę ryczałtów noclegowych lub diet.

Tak więc omawiany fragment orzeczenia Sądu Najwyższego nie ma żadnej podbudowy normatywnej.

W tej sytuacji Sąd Najwyższy w omawianym wyroku stanął przed wyjątkowo trudnym zadaniem uzasadnienia podstawy zasądzenia kierowcy ryczałtów noclegowych, skoro sam ocenił, iż kierowca przed 3 kwietniem 2010 roku nie znajdował się w podróży służbowej.

Sąd Najwyższy uzasadnił, więc dalej, iż w przypadku nieustalenia przez strony umowy o pracę warunków wypłaty uzgodnionych świadczeń z tego tytułu, w szczególności w zakresie ich wysokości oraz obowiązku wykazania przez pracownika poniesienia faktycznych kosztów wyżywienia i innych wydatków, koszty te powinny podlegać wyrównaniu w wysokości odpowiadającej należnością z tytułu podróży służbowej przewidzianym w przepisach powszechnie obowiązujących dla pracowników wykonujących rzeczywiste podróże służbowe”.

Sąd Najwyższy sugeruje więc, iż stanowisko takie zajął Sąd Najwyższy w uchwale 7 Sędziów (II PZP 11/08) z 19 listopada 2008 roku, co jest w oczywisty sposób całkowicie sprzeczne z treścią zarówno sentencji, jak i uzasadnienia przytoczonej uchwały 7 Sędziów. Zarówno z sentencji, jak i uzasadnienia uchwały wynika coś wprost odwrotnego i odwoływanie się do nieistniejących tez, przez skład 3 Sędziów w tak kluczowej dla kształtowania prawidłowości obrotu prawnego instytucji jaką jest Sąd Najwyższy, musi rodzić otwarty sprzeciw.

Sąd Najwyższy wydaje się bowiem emitować orzeczenie niezależnie od treści normy, a także niezależnie od orzecznictwa samego Sądu Najwyższego w składzie 7 Sędziów, co z całą pewnością nie stanowi przejawu poważnego traktowania paradygmatu wykładni prawa, ani poważnego traktowania obywateli praworządnego państwa.

Wbrew sugestii Sądu Najwyższego w uzasadnieniu uchwały (II PZP 11/08) wyrażono jedynie tyle, że: „wynagrodzenie i jego składniki m o g ą wynikać z wewnątrzzakładowych źródeł prawa pracy lub z umowy”, bynajmniej więc n i e m u s z ą z nich wynikać.

Najwyraźniej jednak Sąd Najwyższy był świadom niedoskonałości własnej interpretacji i w dalszej części przytacza, na potwierdzenie rzekomej słuszności własnej argumentacji, orzecznictwo innych składów 3-osobowych Sądu Najwyższego, które zajęły podobne stanowisko. W tym miejscu Sąd Najwyższy podaje, jako przykład orzeczenie II PK 234/10, a także dwa inne orzeczenia, które w ogóle nie mają odniesienia do kierowców (!), czyli I PK 51/09 oraz I PK 279/07.

Niezależnie od okoliczności, że dwa z przytoczonych orzeczeń nie odnoszą się do problematyki kierowców, należy zaznaczyć, że są wydane zaledwie w składzie 3 Sędziów w sytuacji, gdy w 2008 roku całkowicie odrębne stanowisko zajął Skład 7 Sędziów Sądu Najwyższego.

Tak więc ignorowanie przez skład 3 Sędziów SN, obowiązującego stanu prawnego oraz orzecznictwa najwyższego rangą składu 7 Sędziów Sądu Najwyższego i jednoczesne powoływanie się na orzeczenia składu 3 osobowego nie odnoszącego się w części przypadków do kierowców, muszą budzić najwyższe zdumienie i niepokój co do jakości i słuszności rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie.

Wydaje się bowiem, iż zostały naruszone podstawowe zasady wykładni prawa oraz konstytucyjności orzecznictwa.

Należy bowiem zadać pytanie: w jaki sposób pracodawca mógł przypuszczać o konieczności wypłaty ryczałtu noclegowego w sytuacji, gdy zarówno z treści uregulowań prawa, jak i z orzecznictwa najwyższego rangą składu Sądu Najwyższego wprost wynikało, iż kierowcom nienależna była wypłata świadczeń z tytułu podróży służbowej – ponieważ w ogóle nie realizowali podróży służbowej?

Kierując się najbardziej elementarnymi zasadami logiki można zauważyć, że okoliczność taka była przecież niemożliwa do ustalenia dla kogokolwiek.

Trudno bowiem zakładać, że pracodawcy po zapoznaniu się z uchwałą 7 Sędziów Sądu Najwyższego (która jedynie pro futuro zasugerowała, iż wobec stwierdzenia braku normatywnego obowiązku wypłaty ryczałtów noclegowych, można uregulowań kwestie kosztów z tytułu podróży w umowach o pracę), zignorują przedmiotową uchwałę i zaczną jednak wypłacać ryczałty noclegowe.

Było to niemożliwe tym bardziej, że wobec jasnego stanowiska Sądu Najwyższego o braku możliwości uznania pracy kierowcy jako „podróży służbowej”, instytucje podatkowe oraz ZUS, domagały się opodatkowania nienależnie wypłacanych diet i ryczałtów (!) Niemożliwością było, więc wypłacanie świadczeń nienależnych zarówno normatywnie, jak i nienależnych w drodze orzecznictwa najwyższego rangą składu 7 Sędziów Sądu Najwyższego.

Stanowisko Sądu Najwyższego w omawianej sprawie wydaje się, więc niekonstytucyjne, ponieważ narusza wyrażoną w art. 32 ust. 1 Konstytucji zasadę równego traktowania. Stanowisko Sądu Najwyższego w omawianej sprawie jest bowiem wprost sprzeczne z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego (np.: wyrok z 5.7.1997r., K 22/97, OTK ZU Nr 3-4/1997, poz 1, vide – uzasadnienie wyroku TK z 28.5.2002 r. P 10/01, OTK ZU Nr 3/A/2002, poz. 35, vide – (OTK w 1996 r cz. II, poz. 33, s 72-73). Z przytoczonego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego jednoznacznie wynika, nakaz jednakowego traktowania podmiotów prawa w obrębie określonej klasy (kategorii). Wszystkie podmioty cechujące się w obszarze danej klasy konkretną cechą istotną (relewantną), powinny być traktowane równo, a więc według jednakowej miary bez zróżnicowań zarówno dyskryminujących, jak i faworyzujących.

Tymczasem, wobec różnych pracodawców na gruncie dokładnie tego samego stanu prawnego Sąd Najwyższy zastosował „odmienną miarę”, w uchwale Sądu Najwyższego w składzie 7 Sędziów (II PZP 11/08) z 2009 roku, a odrębną miarę w orzeczeniach z 24 września 2014 (III PK 4/14) – i analogicznie w orzeczeniu z 10 września 2013 roku (II PK 44/12). W jednym przypadku Sąd Najwyższy rozstrzygnął o nie należności wypłaty ryczałtów, a w drugim przypadku dokładnie odwrotnie, pomimo iż w obu przypadkach kierowcy nie znajdowali się w podróży służbowej.

Stąd też przytoczone orzeczenie Sądu Najwyższego z 24 września 2014 (III PK 4/14) w składzie 3 Sędziów można ocenić jako bezpodstawnie normotwórcze, contra legem, sprzeczne z orzecznictwem Sądu Najwyższego w składzie 7 Sędziów i niekonstytucyjne i w sposób nieuprawniony retro aktywne. W konsekwencji należy je uznać za sprzeczne z podstawową zasadą bezpieczeństwa obrotu prawnego i gospodarczego, co musi rodzić sprzeciw i brak akceptacji.

Warto także w tym miejscu odnieść się jeszcze do kilku pozostałych aspektów podniesionych w niniejszym orzeczeniu oraz uzasadnieniu Sądu Najwyższego. Orzeczenie to ogniskuje bowiem niczym w soczewce wcześniejsze stanowiska Sądu Najwyższego. Do omówienia przedmiotowych zagadnień warto odnieść się w kolejności przyjętej w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego.

Po pierwsze warto zauważyć, iż w przedmiotowej sprawie kierowcy posiadali zagwarantowane miejsca noclegowe w bazie zagranicznej, w której odbierali odpoczynki. Sąd ustalił jednak, iż kierowcy mieli obowiązek wcześniejszego zgłaszania telefonicznego w polskiej siedzibie pracodawcy, chęci realizacji noclegu w pokoju noclegowym w bazie przedsiębiorstwa, co było niewygodne i stanowi jedną z przesłanek do zasadności wypłaty ryczałtu.

Nie można podzielić takiego stanowiska Sądu, ponieważ normodawca w żadnym zakresie nie odnosi się do kwestii wygody zgłaszania zapotrzebowania na odbiór noclegu w pokoju czy to hotelowym, czy też jakimkolwiek innym. Normodawca odwołuje się jedynie do kwestii „bezpłatności” noclegu, a Sąd Najwyższy normotwórczo rozszerzył ten wymóg na pomieszczenie o standardzie hotelowym.

Skoro jednak pracodawca zagwarantował bezpłatne pomieszczenie o standardzie nie gorszym niż warunki hotelowe/motelowe/hostelowe, to niezasadne wydaje się oparcie wyroku na ustaleniu niewygody rezerwacji łóżka. Analogicznie przecież kierowca musiałby zarezerwować lub zakwaterować się w hotelu. Zgłoszenie zapotrzebowania na rezerwację łóżka jest absolutnie minimalnym wysiłkiem kierowcy, który w żaden sposób nie może przesądzać o zasadności wypłaty ryczałtu, skoro pracodawca zapewnił bezpłatne miejsce do odbioru odpoczynku – snu, poza kabiną pojazdu. Przytoczone stanowisko Sądu musi rodzić uzasadniony sprzeciw.

Po drugie Sąd ustalił, iż kierowca śpiąc czuwał nad ładunkiem na bazie przedsiębiorstwa. Abstrahując od zasadności czuwania nad ładunkiem na bazie przedsiębiorstwa, należy wyrazić wątpliwość co do logiczności takiego założenia. Oznaczać musiałoby ono, iż kierowca albo wykonywał w trakcie noclegu „inna pracę”, albo był w „dyżurze (100%)” poza normalnymi rodzinami pracy (art. 9 u.oczp.k.). Jednak do ustalenia takiej okoliczności w trakcie procesu nie doszło. Należałoby, więc odpowiedzieć na pytanie, czy w polskim lub euroazjatyckim systemie prawnym można jednocześnie śpiąc podczas odpoczynku, realizować równocześnie dyżur lub wykonywać „inną pracę”? Nie sposób jednak przytoczyć normatywnych przykładów uregulowań potwierdzających takie założenie, więc teza wyrażona przez Sąd wydaje się być całkowicie bezpodstawna normatywnie.

Po trzecie Sąd Najwyższy po raz kolejny wyraził założenie, iż pomimo, że kierowca obiektywnie nie poniósł jakiegokolwiek kosztu noclegu, to ryczałt za nocleg jest mu jednak należny z uwagi na fakt, że pracodawca nie zapewnił mu subiektywnie bezpłatnego noclegu w rozumieniu § 9 ust. 4 rozporządzenia MPiPS z 2002 roku.

Nie można podzielić takiego stanowiska Sądu, ponieważ nie wynika ono z treści normy, ponadto zostało oparte o fikcyjne założenie kosztu, które jest niedopuszczalne jako niewynikające z treści samej normy.

Poza tym ryczałt nie stanowi przykładu jakiegokolwiek dodatku przewidzianego w uregulowaniach Kodeksu Pracy. Oznacza to, że ryczałt noclegowy nie może służyć przysporzeniu aktywów pracownika, a jedynie pokryciu jego pasywów. Tymczasem z wyroku Sądu Najwyższego wynika, iż Sąd zasądził o przysporzeniu aktywów, co jest sprzeczne z treścią zarówno przepisów Kodeksu Pracy, jak i rozporządzenia MPiPS oraz przepisów u.ocz.p.k., które mówią wspólnie jednoznacznie jedynie o „zwrocie kosztów”. W związku z powyższym nie można zgodzić się z punktem widzenia zaprezentowanym przez Sąd Najwyższy w przedmiotowym obszarze.

Po czwarte Sąd wyraża stanowisko, iż art. 8 ust. 8 nie może stanowić podstawy do oceny zapewnienia kierowcy bezpłatnego noclegu, ponieważ zdaniem Sądu nie odnosi się on (art. 8 ust. 8/561/2006 WE) do kwestii związanych z wynagrodzeniem.

Należy na wstępie nie zgodzić się z takim stwierdzeniem Sądu i to z kilku powodów:

a) ryczałt za nocleg nie jest składową „wynagrodzenia”, więc przytoczony argument Sądu jest bez związku z przedmiotową sprawą – czego Sąd najwyraźniej nie dostrzegł,

b) dla porządku należy zaznaczyć, iż art. 8 ust. 8 u.ocz.p.k. w sposób oczywisty posiada związek z zasadami wypłaty wynagrodzenia, ponieważ długość odpoczynków determinuje pośrednio zasady naliczania części składowych wynagrodzenia (np.: godzin nadliczbowych po ponownym rozpoczęciu pracy w tej samej dobie po 8 godzinach pracy w dobie pracowniczej). Tymczasem odpoczynek, o którym mowa w u.ocz.p.k. to odpoczynek, o którym mowa w rozporządzeniu 561/2006 WE. Wynika to wprost z definicji legalnej odpoczynku. Skoro, więc odpoczynek z u.ocz.p.k. posiada pośredni wpływ na zasady wynagradzania kierowcy to wiadomo, że bezpośrednio ma na niego wpływ także odpoczynek, o którym mowa w art. 8 ust. 8 rozporządzenia 561/2006 WE – wbrew stanowisku Sądu Najwyższego.

Ponadto z postawy Sądu Najwyższego wynika wprost, iż dokonuje on wykładni zawężającej treści art. 8 ust. 8 rozporządzenia 561/2006 WE, co jest wprost sprzeczne z zasadą (pierwszą) „skutku pośredniego” wyrażoną przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości, która nakłada na Sądy „obowiązek” dokonywania wykładni rozszerzającej uregulowań wspólnotowych instytucji (definicji) prawa.

c) dla porządku należy także nadmienić, że rozporządzenie 561/2006 WE wprost odwołuje się do kwestii wynagrodzenia kierowców w art. 10 ust.1, wbrew stanowisku Sądu.

Po piąte Sąd Najwyższy twierdzi, iż art. 8 ust. 8 rozporządzenia 561/2006 WE nie może stanowić podstawy do oceny zapewnienia bezpłatnego noclegu w kabinie pojazdu, ponieważ rozporządzenie reguluje kwestie względem wszystkich kierowców (w tym także tych zatrudnionych na podstawie umowy zlecenie), gdy tymczasem ustawa o czasie pracy kierowców odnosi się jedynie do kwestii kierowców zatrudnionych na podstawie umowy o pracę (stosunku pracy).

Oczywiście także i w tym przypadku nie można zgodzić się z takim stanowiskiem Sądu Najwyższego, ponieważ każdy uczestnik branży TSL doskonale wie, iż od połowy roku 2013 u.ocz.p.k., reguluje wprost w rozdziale 3a, zagadnienia czasu pracy kierowców niezatrudnionych w stosunku pracy.

Zadziwiać musi brak tak elementarnej wiedzy Sądu Najwyższego, który z błędnego stanu świadomości wywodzi skutki w wydanym wyroku. Dla porządku warto zauważyć, iż w transporcie drogowym dopuszczono expressis verbis możliwości zatrudnienia kierowców na podstawie umów cywilnoprawnych już od roku 2002 w ramach Dyrektywy 15/2002 WE, która stanowiła źródło prawa na podstawie (drugiej) „zasady skutku pośredniego” wyrażonej orzecznictwem ETS. Powyższe okoliczności wprost wskazują na błędne założenia Sądu Najwyższego w omawianym zagadnieniu.

Po szóste w uzasadnieniu wyroku Sąd Najwyższy podniósł, iż w ustawie o czasie pracy kierowców nie uregulowano kwestii związanych z podróżą służbową, odwołując się w tej sprawie przez art. 21a do art. 77 [5] § 3-5 Kodeksu Pracy.

Nie można zgodzić się z takim stanowiskiem Sądu Najwyższego, ponieważ ustawa o czasie pracy kierowców przewiduje od 3 kwietnia 2010 roku autonomiczną definicję podróży służbowej, odrębną niż w uregulowaniach Kodeksu Pracy. Odrębność owa sprowadza się do faktu, iż w przypadku kierowców zawodowych, o podróży służbowej może być mowa jedynie pod warunkiem, iż mieści się ona w zakresie definicji „przewozu drogowego”. Nie można, więc zgodzić się z prostym założeniem Sądu, iż kwestię zasadności wypłaty ryczałtów noclegowych regulują przepisy ustawy Kodeks Pracy, ponieważ koncepcja taka jest wprost sprzeczna z treścią uregulowania art. 2 pkt. 7) u.ocz.p.k.

Mało tego – z przytoczonego uregulowania wprost wynika, że to właśnie definicja „przewozu drogowego” pochodząca z rozporządzenia 561/2006 WE, decyduje czy kierowcy należny jest ryczałt za nocleg, czy też nie. Tak więc uregulowanie to podważa wprost stanowisko Sądu Najwyższego, iż rozporządzenie 561/2006 WE nie reguluje zagadnień związanych z wypłatą ryczałtów noclegowych.

Otóż normuje te kwestie za sprawą woli ustawodawcy krajowego (!)

Powyższe założenia i oceny wyrażone przez Sąd Najwyższy doprowadziły w konsekwencji do zasądzenia ryczałtów noclegowych, pomimo iż kierowca we wskazanym zakresie temporalnym roszczenia nie realizował podróży służbowej.

Nie można jednak w żadnej mierze podzielić słuszności takiego rozstrzygnięcia, jako nienormatywnego (contra legem) na gruncie prawa krajowego, unijnego i euroazjatyckiego, bezprawnie normotwórczego, wadliwie retroaktywnego, niekonstytucyjnego, naruszającego prawa człowieka oraz opartego na tezach wewnętrznie kontradyktorycznych oraz woluntarystycznych.

Jako takie, omawiane rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego powinno zostać, więc zaskarżone do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

 

 

 

Niniejszy dokument podlega ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (ustawa z dnia 4 lutego 1994 r., Dz. U. 06.90.631 z późn. zm.).

 

Oceń artykuł

Poprzedni artykułNowy system do łapania na czerwonym świetle
Następny artykułGdzie trafiają pieniądze z fotoradarów?
Autor ponad 250 publikacji prawnych dotyczących w szczególności: europejskiego prawa pracy i ubezpieczeń społecznych mobilnych pracowników „delegowanych”, elementów prawa podatkowego pracowników -„rezydentów”, europejskich regulacji dot. okresów prowadzenia pojazdów, przerw i odpoczynków kierowców, międzynarodowego prawa użytkowania tachografów, prawa przewozowego, prawa mocowania ładunków, prawa przewozu ładunków szybko psujących się, prawa przewozu, materiałów niebezpiecznych, krajowego i unijnego prawa przewozu osób, międzynarodowych reguł handlowych Incoterms 2010, prawa administracyjnego branży TSL, elementów prawa ruchu drogowego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj